Być może już w listopadzie produkująca cukier ukraińska firma Astarta będzie dysponować areałem uprawnym, liczącym 120 tys. hektarów. Jeszcze kilka miesięcy temu zarząd spółki spodziewał się, że taką powierzchnią zasiewów dysponować będzie dopiero w 2010 r. Dzięki ubiegłotygodniowej transakcji przejęcia spółki Shediyevo, łączny areał pól dzierżawionych przez Astartę wzrósł z ok. 110 tys. ha do około 111,2 tys. ha.

- Prowadzimy zaawansowane rozmowy na temat zakupu kolejnych przedsiębiorstw rolnych, ale także na temat przejmowania bezpośrednio od rolników indywidualnych tych gruntów, które sąsiadują z naszymi - stwierdziła w rozmowie z "Parkietem" Yana Kavushevska, która odpowiada w Astarcie za kontakty z mediami. W jej opinii, dzięki takiemu areałowi już ok. 70 proc. cukru Astarta wytwarzać będzie z buraków pochodzących z jej własnych upraw. Dodajmy, że poprzednio spółka zakładała, że ten współczynnik na koniec 2007 r. będzie wynosił ok. 60 proc. (rok temu było to tylko 40 proc.).

Obecnie celem strategicznym ukraińskiego przedsiębiorstwa jest gospodarowanie w 2010 r. na 150 tys. ha pól. - Szacujemy, że przy takim areale będziemy już całkowicie samowystarczalni, jeśli chodzi o dostawy surowca do produkcji cukru - mówi Kavushevska.

Wczoraj akcje Astarty potaniały na GPW o 0,16 proc. i na zamknięciu kosztowały 19,23 zł.