5 mln zł, czyli o 59 proc. więcej niż w 2006 roku, chce zarobić w tym roku łódzki organizator wycieczek, który od tygodnia jest notowany na GPW. Przychody touroperatora mają wynieść 155 mln zł, co oznaczałoby wzrost o 42 proc. Uwzględniając prognozowany zysk, wskaźnik cena/zysk na akcję dla Rainbow Tours wynosi 20,8. Prognoza wyników nie wpłynęła na kurs biura podróży, który wczoraj na zamknięciu wyniósł 8,73 zł (tyle samo co kurs otwarcia). - Obserwujemy, że nasi klienci kupują więcej wycieczek. Szczególnie rośnie sprzedaż wyjazdów w sezonie zimowym. Dlatego spodziewamy się, że koniec roku będzie równie udany, jak sezon letni - mówi Remigiusz Talarek, wiceprezes Rainbow Tours. Przed debiutem na GPW analitycy Domu Maklerskiego Polonia Net (oferujący) prognozowali, że Rainbow Tours wypracuje w tym roku 3,8 mln zł zysku netto przy 147,3 mln zł przychodów.
- Wówczas znane były jedynie wyniki finansowe po pierwszym półroczu tego roku - tłumaczy Talarek. Przed kilkoma tygodniami zarząd spółki pochwalił się wynikami za okres od stycznia do sierpnia. Wtedy firma miała już ponad 3 mln zł zysku i 106,9 mln zł przychodów.
Wiceprezes biura podróży zapewnia, że spółka ciągle się rozwija. - Chcemy rozbudować sieć sprzedaży do 30-40 punktów obsługi klienta. Poszukujemy lokalizacji dla kolejnych biur - zdradza Talarek. W tym tygodniu spółka otworzyła kolejne, 24. biuro w Bielsku-Białej. Władze firmy spodziewają się, że zapewni ono przedsiębiorstwu w 2008 r. 1,5 mln do 2 mln zł przychodów. Wiceprezes zapewnia, że w tym roku powstanie przynajmniej jeszcze jeden punkt obsługi klienta.
Od inwestorów giełdowych spółka pozyskała 18 mln zł, z tego 2 mln zł zamierza przez-naczyć na rozbudowę sieci sprzedaży.