J&S Energy liczy na anulowanie kary

Sprawa kary, jaką na firmę J&S Energy nałożył prezes ARM, może zaważyć na przyszłym debiucie tej spółki na warszawskiej giełdzie

Publikacja: 18.10.2007 07:20

Ustawa o obowiązku utrzymywania i tworzenia zapasów paliw każe firmom produkującym i importującym tego typu paliwa gromadzić co najmniej 90-dniowe ich rezerwy. Właśnie na podstawie tych przepisów prezes Agencji Rezerw Materiałowych ukarał firmę J&S Energy. Wysokość kary także wynika z ustawy i stanowi dwuipółkrotność wartości tych zapasów, jakie dany podmiot miał zgromadzić, a których nie zebrał. W tym przypadku chodzi o 150 tys. ton ropy (oprócz tego ma ona zapas 156 tys. ton produktów). Jak zapewnił szef J&S Energy Grzegorz Zambrzycki, ropa, którą sprowadziła jego firma, spoczywa w magazynach PERN-u. - Mamy więcej zapasów, niż wymaga ustawa - powiedział.

Informacja nie dotarła

Problem polega jednak na tym, że ARM nie otrzymała dotychczas wymaganych prawem dokumentów, które by o tym świadczyły.

- Jeszcze we wtorek byłem w Agencji. Razem ustalaliśmy, co jeszcze byłoby potrzebne, by Agencja uznała, że ropa, która od ponad dwóch miesięcy znajduje się w magazynach PERN-u, faktycznie nadaje się na potrzeby rezerw obowiązkowych - powiedział G. Zambrzycki. - Pismo o karze przyszło do nas dzień później - dodał. Podkreślił, że nie ma wpływu na to, jak wygląda wymiana informacji pomiędzy podległymi resortowi gospodarki PERN a ARM.

Paradoksem jest to, że J&S Energy jest częścią grupy, która co roku przesyła przez polski system rurociągów kilkanaście milionów ton ropy naftowej. - Tylko w tym roku 1 mln ton surowca był przekierowany z tranzytu do polskich rafinerii ze względu na to, że nie miały one wystarczającej ilości ropy do przerobu - powiedział prezes J&S Energy. - Z drugiej strony sami mamy na terenie Polski w sprzedaży 1,5 mln ton paliw. Tymczasem, różnymi trikami, dokonuje się takiej operacji, żeby nic z tego nie można było zakwalifikować jako rezerwy.

Nielubiane J&S Energy?

Według wiceministra gospodarki Piotra Naimskiego, karę na J&S Energy nałożono w wyniku lipcowej kontroli ARM. Dlaczego decyzja zapadła dopiero teraz? Jarek Astramowicz, dyrektor generalny Mercuria Energy Group (firmy kontrolującej J&S Energy), sugeruje, że to nie przypadek. - Na J&S Energy niektóre agencje rządowe zwracają specjalną uwagę - zaznaczył. Przypomniał też, jak 1,5 roku temu do siedziby firmy weszli oficerowie ABW, żeby zabezpieczyć jakieś dokumenty. - Było to na 100 dni nowego rządu. Teraz jesteśmy w przededniu wyborów. Wnioski mogą nasunąć się same.

Według "Dziennika" problemów z rezerwami ropy jest więcej. Gazeta twierdzi, że zapasów surowca zgromadzonego w podziemnym zbiorniku Solino, należącym do Orlenu, nie da się odpowiednio szybko wydobyć. - Te informacje należy uznać za przesadzone - powiedział minister gospodarki Piotr Woźniak. Zapewnił też, że zdolności pompowania z magazynów są wystarczające, co sprawdzono kilka miesięcy temu, gdy były problemy z przesyłem ropy przez rurociąg Przyjaźń.

Współpraca: KM

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego