Ostatnie umocnienie złotego to z pewnością efekt mocnych fundamentów polskiej gospodarki i perspektywy wzrostu stóp procentowych, która zwiększa premię za ryzyko. Czy przypadkiem jest jednak, że kolejna fala popytu na złotego pojawiła się w ostatnich dniach przed wyborami parlamentarnymi? Prawdopodobnie nie, szczególnie że sondaże wyborcze wskazują na zwycięstwo "przyjaznej dla rynku" Platformy Obywatelskiej. Trudno nie ulec wrażeniu, że krótkoterminowi gracze dołączyli do fundamentalnego popytu na PLN i próbują zarobić kilka figur. Prawdą jest, że polski rynek finansowy jest odporny na zmiany na scenie politycznej. Nie zmienia to jednak faktu, że często polityka jest wykorzystywana jako "podkład" do krótkoterminowej spekulacji. Szczególnie że dojście PO do władzy zmienia optykę przystąpienia do strefy euro czy reform fiskalnych. Jeśli PO wygra, to prawdopodobnie złoty w poniedziałek będzie mocniejszy. Patrząc jednak na spadające indeksy giełdowe i osłabienie walut w regionie, wydaje mi się, że w kolejnych dniach rynek złotego będzie zdominowany przez sprzedających.

Bank Pekao