Fundusze typu private equity mają coraz większe pole do działania. Spadające ceny akcji spółek notowanych na warszawskiej giełdzie mogą już wkrótce skłonić przedsiębiorstwa do poszukiwania alternatywnych form finansowania.
W 2006 roku polskie fundusze private equity zainwestowały 303,6 mln euro - wynika z raportu European Private Equity & Venture Capital Association (EVCA). Eksperci prognozują, że w tym roku będzie to podobna kwota. Wzrost - z powodu pogarszającej się sytuacji giełdowej - ma być widoczny w kolejnych latach.
- Spadki wycen spółek notowanych na warszawskim parkiecie zwiększają możliwości inwestycyjne funduszy private equity - potwierdza Jacek Pogonowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych. Dodaje, że przy zawirowaniach na GPW większa liczba spółek jest zainteresowana bardziej stabilnym finansowaniem. Zwraca uwagę, że kilka firm zdecydowało się już przesunąć termin debiutu na warszawskim parkiecie.
- Giełda jest jak najbardziej konkurencją dla funduszy private equity. Funduszom trudno jest rywalizować z wysokimi wycenami spółek na parkiecie - przyznaje również Tomasz Stamirowski, prezes Avallon, funduszu private equity specjalizującego się w tzw. wykupach menedżerskich.
Jednak z drugiej strony, działalności inwestycyjnej funduszy sprzyjać może również dobra sytuacja na giełdzie. Po pierwsze - ze względu na to, że fundusze często dokapitalizowują spółki, które już są notowane na giełdzie. Po drugie, na co zwraca uwagę Tomasz Stamirowski, optymistyczne nastroje wśród inwestorów pomagają funduszom korzystnie wyjść z inwestycji. Wyniki raportu EVCA zdają się to potwierdzać: w 2006 roku w Europie Środkowo-Wschodniej niemalże co piąte wyjście funduszu z inwestycji odbyło się w drodze oferty publicznej akcji. Ostatnim przykładem z naszego podwórka może być oferta Magellana, z którego wycofały się fundusze Enterprise Investors.