Dwunastu ankietowanych przez agencję ISB ekonomistów oczekuje podwyżki stóp procentowych podczas listopadowego posiedzenia RPP - do 5,0% z obecnego poziomu 4,75% w przypadku głównej stopy referencyjnej. Zgodność ekonomistów jest podbudowana, poza danymi z gospodarki, opiniami samych członków RPP, którzy wyjątkowo zdecydowanie i dość zgodnie wypowiadają się o konieczności zacieśnienia polityki pieniężnej.
"Konieczność zacieśnienia polityki pieniężnej w listopadzie sugerowało w swoich wypowiedziach wielu spośród członków RPP, również tych o mniej jastrzębich poglądach. Pomimo, iż wysoka październikowa inflacja wynikała z silnego wzrostu cen żywności i paliw, takie tempo wzrostu cen może rodzić obawy o wzrost oczekiwań inflacyjnych i tym samym wymusza działanie ze strony RPP" - ocenia ekonomistka Banku BPH Maja Goettig.
Jej zdaniem, nadal utrzymuje się niekorzystna relacja pomiędzy tempem wzrostu wynagrodzeń i wydajności, co powoduje wzrost jednostkowych kosztów pracy. To może przełożyć się na wzrost cen w sytuacji, w której przestrzeń do redukcji marż przedsiębiorstw się zawęża.
Ze zdaniem ekonomistki BPH zgadzają się pozostali analitycy, podkreślając znaczenie rosnącej inflacji oraz coraz gorszych perspektyw dla tego wskaźnika.
"RPP podniesie stopy o 25 punktów bazowych. Argumentacja ?za' to rosnąca inflacja żywności, która może przełożyć się na silniejsze efekty wtórne oraz silny wzrost płac. Argumenty, które padną przeciw większym podwyżkom, to dobre wyniki przedsiębiorstw, które bez trudu są w stanie zaabsorbować wyższe płace oraz niepewność co do sytuacji w USA i Europie" - analizuje ekonomista banku BGK Konrad Soszyński.