– W ostatnich trzech dniach złoty znacznie się umacniał na fali informacji z rynków zachodnich. W środę spekulowano, że Europejski Bank Centralny może przeprowadzić pewne niekonwencjonalne działania stymulujące gospodarkę państw strefy euro – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego.

Miało to polegać np. na skupowaniu obligacji – takie działania podejmowały wcześniej banki centralne USA i Wielkiej Brytanii. – Wczoraj te pogłoski się nie potwierdziły, ale pojawiły się nowe informacje ze szczytu G20, które oddziaływały na rynek walutowy – dodaje Kalisz.

Nastawienia inwestorów nie zmieniło nawet mniejsze, niż wcześniej przewidywano, cięcie stóp procentowych w strefie euro (zmniejszono je o 25 punktów bazowych, a spodziewano się obniżki o 50 punktów bazowych). Natomiast umocnienie złotego do franka wspomagały informacje o zamiarach Szwajcarskiego Banku Centralnego, który zapowiadał interwencje w celu osłabienia swojej waluty.

Złotego mogły wspierać również wypowiedzi Mariana Nogi i Haliny Wasilewskiej-Trenkner, członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy sugerowali, że należy przerwać cykl obniżek stóp procentowych. – Tymczasem w strefie euro jest spodziewane dalsze zmniejszanie kosztu pieniądza, co może doprowadzić do wzrostu dysparytetu wysokości stóp.

Nie jest to kluczowy czynnik wpływający na kursy walut, ale nakłada się na rynkowe trendy – ocenia Piotr Kalisz. Co czeka złotego w najbliższych dniach? – Trudno przewidywać, bo obecnie rynek żyje raczej spekulacjami i wypowiedziami polityków na temat nowych programów pomocowych dla gospodarki, a nie analizą techniczną. Kurs euro do złotego jest już jednak tak nisko, że należy spodziewać się odreagowania. Dzisiaj jest ostatni dzień tygodnia, co zwykle jeszcze bardziej skłania inwestorów do realizowania zysków – ocenia Piotr Kalisz.