Podobnie sądzi Bank Pekao, który w ostatnim raporcie szacuje, że na koniec roku europejska waluta potanieje do 4 złotych. Optymizm analityków bankowych potwierdzili też ankietowani przez agencję Reuters. – Złoty umocni się do 4,25 za euro do końca roku – stwierdzili. Pod koniec minionego tygodnia za euro płacono 4,45 zł.
Jaka może być przyczyna umocnienia się złotego? Według specjalistów z Banku Pekao będzie na to wpływała na przykład rosnąca świadomość tego, że ryzyko dla refinansowania krótkoterminowego zadłużenia Polski jest znacznie niższe, niż się powszechnie do tej pory sądziło. W opinii ankietowanych przez Reutersa, złoty wzmocni się dzięki oczekiwanemu odreagowaniu w globalnej gospodarce.
Zupełnie inaczej przedstawiają się prognozy analityków z zagranicy. Ci z banku Morgan Stanley zakładają, że na koniec IV kwartału kurs euro będzie wynosił 4,55 złotego. Jeszcze większe osłabienie polskiej waluty wobec europejskiej przewidują eksperci SEB. 5,2 zł – tyle według nich trzeba będzie zapłacić na koniec roku za euro.
Jakie są prognozy na najbliższe miesiące? Tu również analitycy z zagranicy są bardziej pesymistyczni niż polscy. Według ekonomistów Morgan Stanley, na koniec półrocza euro będzie warte 4,75 zł, a według ekspertów SEB nawet 5,05 zł. Podobnego zdania są analitycy przepytani przez agencję Reuters. W połowie roku euro będzie warte 4,65 zł z powodu obaw co do skali spadku tempa wzrostu gospodarczego w regionie – wynika z piątkowej ankiety.
Polscy analitycy mają bardziej optymistyczne spojrzenie. – Złoty najprawdopodobniej będzie się umacniał w najbliższych tygodniach i miesiącach, ale nie w takim tempie jak w ostatnich dniach – uważa diler walutowy w BRE Banku, Marcin Turkiewicz. W ciągu minionego tygodnia polska waluta zyskała w stosunku do europejskiej 4,4 procent.