Największymi optymistami są analitycy z UBS. Ich zdaniem, w końcu roku za euro zapłacimy jedynie 3,6 zł. Wartość euro na poziomie poniżej 4 zł szacują jeszcze specjaliści z HSBC i TMS Brokers.Najwyraźniejszego umocnienia naszej waluty spodziewają się analitycy Deutsche Banku. Prognozują, że kurs EUR/PLN w końcu grudnia wyniesie 4,75. Zaraz za nim BNP Paribas obstawia 4,7, a RBS – 4,67.

Zdania analityków co do wartości złotego w końcu III kwartału są mniej rozbieżne. Mediana prognozowanych kursów EUR/PLN wynosi 4,44. Najwyższy poziom zakłada BNP Paribas (4,9 zł), a najniższy HSBC (4,0 zł za euro). Koniec minionego tygodnia nie był korzystny dla walut naszego regionu. – Źródeł tego osłabienia należy szukać w spadku notowań EUR/USD do 1,39 z wczorajszego poziomu 1,4071 oraz w obawach związanych z możliwą kontynuacją spadkowej korekty na światowych giełdach, co musiałoby przełożyć się na wzrost awersji do ryzyka – tłumaczy Marcin Kiepas, analityk X-Trade Brokers.

Mimo to, licząc od początku lipca, złoty umocnił się wobec euro. Zyskał blisko 2 proc. Jest wyjątkiem w regionie. Węgierski forint, rosyjski rubel i czeska korona straciły w tym czasie na wartości. – Dobra pozycja złotego na tle regionu ma uzasadnienie w sytuacji fundamentalnej. Na przykład znaczna przecena rubla to skutek mocnego cięcia stóp procentowych przez Rosyjski Bank Centralny oraz spadających cen ropy – tłumaczy Marek Wołos, analityk TMS Brokers.

– Wypowiedzi wiceministra finansów o terminie wprowadzenia naszego kraju do ERM2 i zamiany złotego na euro były przyczyną mniejszego w porównaniu z innymi walutami regionu osłabienia złotego – dodaje.