Nie jest menedżerem powszechnie znanym w światku finansowym, chociaż w tej branży pracuje od 1993 r.

Przyszła prezes zaczynała karierą zawodową w oddziale ING. W 1996 roku przeszła do McDonald’s Polska, gdzie była dyrektorem finansowym. Pięć lat później została dyrektorem na Polskę i kraje bałtyckie w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Po czterech latach pracy w EBOR wróciła do ING Banku Śląskiego.

Najpierw jako dyrektor nadzorowała obszar dużych korporacji i instytucji finansowych oraz rynków finansowych. Dwa lata później awansowała na stanowisko wiceprezesa, nadal odpowiadała za strategicznych klientów. Minęły kolejne dwa lata i Małgorzata Kołakowska znów awansowała.

– Prawie dwa lata zasiadała w naszej radzie nadzorczej z ramienia EBOR. Mogą powiedzieć, że jest kompetentna, bardzo rzeczowa, stanowcza, ale jednocześnie spokojna – mówi Jacek Bartkiewicz, prezes BGŻ. Jego zdaniem jest to odpowiednia osoba do kierowania dużą organizacją.Jeszcze w ubiegłym tygodniu bankowcy obstawiali Michała Szczurka, głównie dlatego, że zajmuje się bankowością detaliczną w jednej ze spółek grupy ING (wcześniej robił to w ING BSK). Do tej pory ING BSK nie miało szefa, który wcześniej nadzorował bankowość korporacyjną.

– Rynek spodziewał się wewnętrznego awansu. Nie sądzę, że zmiana na stanowisku prezesa spowodowała, że portfel kredytowy banku będzie rósł szybciej – uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. – ING nadal będzie selektywnie wybierał klientów i będzie miał konserwatywne podejście do ryzyka. Kurs akcji ING BSK spadł wczoraj o 1,23 proc., do 721 zł. Indeks WIG obniżył się o 1,79 proc.