Przetasowania na stanowiskach szefów bankowości prywatnej nabierają tempa. W ciągu ostatnich kilku miesięcy miały miejsce w Banku Pekao, BRE Banku oraz Raiffeisen Banku. – Roszad kadrowych powinno przybywać. Podejrzewam, że mogą być coraz częstsze – komentuje profesor Leszek Dziawgo, kierownik katedry zarządzania finansami Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zajmujący się m.in. rynkiem private bankingu. Przedstawiciele banków przyznają, że działalność w obszarze private bankingu wymaga zmian.
[srodtytul]Zamożny jak korporacyjny[/srodtytul]
W Banku Pekao, jednym z głównych graczy na rynku bankowości prywatnej pod względem wartości zgromadzonych aktywów (według naszych szacunków to około 10 mld zł), Sebastiana Rheindorfa-Zaorskiego zastąpił pod koniec minionego roku Michał Walęczak. Wcześniej w Banku Pekao przez kilka lat piastował funkcję dyrektora departamentu obsługi największych klientów korporacyjnych.
– Bardziej doradczy niż sprzedażowy model współpracy z klientami będzie naszą specjalnością. Rynek oczekuje od bankowości prywatnej przede wszystkim wiedzy – mówi Michał Walęczak.
Doświadczenie w obszarze współpracy z firmami ma szczególnie pomóc. – Będziemy poszukiwać synergii między bazą klientów korporacyjnych a bankowością prywatną. Wprowadzimy model relacji z klientem bliższy biznesowi korporacyjnemu niż detalicznemu. Odświeżymy wizerunek i rozszerzymy gamy produktów na podobieństwo szerokiej oferty produktów dla korporacji, skrojonych wydatnie pod potrzeby konkretnego klienta – dodaje nowy szef private bankingu w Banku Pekao. Jak podają przedstawiciele Banku Pekao, Sebastian Rheindorf-Zaorski pozostał w firmie.