Okazało się jednak, że kulminacja bessy to nie jest zły moment na to, aby zacząć robić interesy na rynku kapitałowym. Przez rok Biuro Maklerskie Alior Banku otworzyło niemal 12 tys. rachunków.

Pośredniczy w obrotach o wartości stu kilkudziesięciu milionów złotych miesięcznie – a to już poziom cechujący wiele domów maklerskich o znacznie dłuższej historii. Kluczem do sukcesu okazała się, jak zwykle w takich przypadkach, oferta wychodząca naprzeciw potrzebom klientów, wtym udane powiązanie usług bankowych i maklerskich.

BM Alior Banku nie bało się też rzucić rękawicy dużo większym graczom, np. przy walce o przyciągnięcie pracowników PGNiG i innych spółek Skarbu Państwa (osoby, którym przyznano akcje pracownicze, muszą założyć rachunek maklerski, aby móc handlować nimi na giełdzie). Rozwój nowej instytucji nie byłby możliwy, gdyby nie doświadczenie dyrektora – Krzysztofa Polaka, który wcześniej kierował Biurem Maklerskim Banku BPH. Polak przyciągnął również do Aliora grupę zaufanych i sprawdzonych współpracowników.