Na koniec 2009 r. WIG znajdował się w okolicach 40 tys. pkt, teraz ma ponad 41 tys. pkt. Zarządzający funduszami ING TFI uważają, że zyski polskich spółek będą się poprawiały, wiele z nich pozytywnie zaskoczy inwestorów.
– Chociażby dlatego jest potencjał do dalszych zwyżek cen akcji – przekonuje Maciej Bombol. – Choć nie można też wykluczyć, że wkrótce będziemy świadkami nawet ponad 20-proc. korekty. Mamy do czynienia ze splotem wielu niekorzystnych wydarzeń, głównie w gospodarkach. Jednak to nie jest nasz bazowy scenariusz – zaznacza.
Zdaniem ekspertów z ING TFI w lutym 2009 r. warszawska giełda osiągnęła dołek bessy. – Wskazują na to zarówno czas trwania, jak i zasięg spadków – tłumaczy Bombol. – Właśnie trwa kolejny cykl wzrostowy i najbliższe trzy–cztery lata powinny być sprzyjającym okresem dla akcji – dodaje. Dziś zarządzający z towarzystwa z lwem za szczególnie interesujące uważają sektory bankowy i budowlany. Jeśli chodzi o wielkość spółek, preferują te mniejsze.
Aktywa ING TFI na koniec kwietnia przekroczyły 10 mld zł. To zasługa m.in. dobrej sprzedaży. Kwietniowe saldo wpłat i wypłat sięgnęło 244 mln zł. W sumie w tym roku towarzystwo pozyskało netto 441 mln zł. W całym 2009 r. było to 308 mln zł. – Do tej pory zdecydowanie przeważały wpłaty do funduszy bezpiecznych. W kwietniu wyraźnie widzieliśmy wzrost zainteresowania funduszami akcji – mówi Małgorzata Barska z zarządu ING TFI.