Portfel kredytowy urósł w tym czasie o blisko 14 proc., do 40,9 mld zł, a depozyty zwiększyły się o prawie 12 proc., do 52,9 mld zł, co oznacza, że sektor nadal jest nadpłynny.
Ponad połowę zysku sektora wypracowały banki największego zrzeszenia BPS, które zarobiły w tym czasie 248 mln zł, o 20 proc. więcej niż przed rokiem, ale od tego czasu w zrzeszeniu pojawiło się 9 nowych banków, m.in. BS w Legionowie, Otwocku, Płońsku, Piasecznie i NBS w Puławach. Na koniec czerwca liczba zrzeszonych banków sięgała już 359.Udział kredytów zagrożonych wzrósł z 3,05 proc. do 4,7 proc., natomiast średni współczynnik wypłacalności spadł nieznacznie z 14,7 proc., do 14,25 proc. – Banki spółdzielcze nauczyły się „żyć z kryzysem” i wyniki pierwszego półrocza są dużo lepsze niż te z 2009 r. – podkreśla Mirosław Potulski, prezes BPS.
Zrzeszone z GBW banki spółdzielcze zakończyły I półrocze zyskiem netto w wysokości 120,5 mln zł. To o 13 proc. więcej od wypracowanego przed rokiem. Na koniec czerwca w ramach SGB funkcjonowało 150 banków spółdzielczych.
Banki najmniejszego zrzeszenia – Mazowieckiego Banku Regionalnego – zarobiły 38,8 mln zł. To o ponad 11 proc. mniej niż przed rokiem, ale w tym czasie 11 banków wypowiedziało umowy zrzeszenia i w efekcie na koniec czerwca w grupie MR Banku zostało 66 banków.
Gorzej niż przed rokiem radziły sobie same banki zrzeszające. Zysk netto BPS wyniósł 36 mln zł i był niższy niż przed rokiem, kiedy sięgnął blisko 43 mln zł. Współczynnik wypłacalności spadł z 11,2 do 8,3 proc. (minimalny wymagany poziom wynosi 8 proc.). Na rynku Catalyst od lipca notowane są obligacje BPS i kilku banków z tego zrzeszenia.