– Nie mówimy jeszcze o konkretnych kwotach – mówi nam Zbigniew Ćwiąkalski, szef komitetu, a wcześniej minister finansów w rządzie Donalda Tuska. – Prawdopodobnie zlecimy jeszcze ekspertyzę dotyczącą zarobków w innych dużych instytucjach finansowych – zapowiada Ćwiąkalski.
O podwyżce dla prezesa Andrzeja Klesyka mówi się od dawna. Spodziewano się, że decyzja w tej sprawie nastąpi w pierwszej połowie roku. Od czasu IPO, gdy Skarb Państwa zszedł poniżej 50 proc. udziału w spółce, nie wiąże jej już ustawa kominowa.
– Procedura przeciąga się między innymi dlatego, że sondowane stawki są podobno za niskie, jak na ambicje zarządu – mówi nam jedna z osób związanych ze spółką. Ale dodaje, że porównywać PZU nie ma za bardzo z kim. Najczęściej wymienianym benchmarkiem jest PKO BP, którego prezes zarabia ok. 90 tys. zł miesięcznie. Jak już pisaliśmy, w PZU rozważano podwyższenie tej kwoty o 50 proc., do ok. 135 tys. zł. – Czym innym jest sektor bankowy, a czym innym ubezpieczeniowy – zastrzega jednak Zbigniew Ćwiąkalski.