Nabywcą będzie hiszpański Santander.– Oczekiwałem bardziej jasnych, przejrzystych, otwartych procedur. Myślę, że PKO BP i francuski BNP Paribas też tego oczekiwały. Taka jest moja ocena jako obserwatora tej transakcji oraz tego, który czyta doniesienia na ten temat – podkreślił.
Jak już pisaliśmy, PKO BP i BNP Paribas uważają, że hiszpański inwestor był faworyzowany w tym procesie. Wątpliwości dotyczą m.in. podejrzenia o przekazanie przez dotychczasowego właściciela Santanderowi poufnych informacji finansowych, co mogło mieć wpływ na zaoferowaną cenę. Zastrzeżenia budzi też fakt zatrudnienia przez Santandera jako doradcy tej samej firmy, która jest audytorem BZ WBK. Sprawę wyjaśnia nadzór finansowy.
– Ciekaw jestem, jaka będzie reakcja Komisji Europejskiej. Gdyby polski Skarb Państwa przeprowadzał tak transakcję sprzedaży banku, który dostał pomoc publiczną i jest w pewnym sensie znacjonalizowany, to byłoby gigantyczne larum na poziomie całej Unii Europejskiej – dodał Aleksander Grad.
AIB i minister finansów Irlandii zapewniają, że proces był przeprowadzony prawidłowo. Szef MSP uważa, że państwowy PKO BP podszedł do transakcji w sposób profesjonalny, odpowiednio wycenił BZ WBK i wiedział, że nie można zapłacić więcej. – Transakcja ta miała poparcie ze strony Skarbu Państwa, a zarząd i bank traktowały ją biznesowo i rynkowo.
Świadczy o tym fakt, że PKO BP uznał, że jest określona wartość, jaką można zapłacić. To jest dowód na to, że w tej transakcji nie kierowano się polityką, czystym chciejstwem, tylko normalnym, biznesowym podejściem – powiedział Grad.