Preferencyjna stawka prawdopodobnie przestanie obowiązywać od początku przyszłego roku. W związku z tym, że podstawowa stawka wzrasta o 1 pkt proc., do 23 proc., to tyle też może wynieść VAT na tego rodzaju wyroby.
Giełdowe spółki handlujące produktami dla dzieci na razie nie chcą szczegółowo wypowiadać się na temat wpływu zmiany stawki VAT na ich działalność. – Jest jeszcze za wcześnie na nasz komentarz w tej sprawie – mówi Anna Pawlik, rzecznik prasowy NFI EMF, które jest m.in. właścicielem sieci Smyk z artykułami dziecięcymi. – O ujednoliceniu stawek VAT mówiło się od dawna, dlatego należało oczekiwać takiej decyzji. Producenci podobnie jak Drewex będą zapewne próbowali jeszcze mocniej ciąć koszty. Jednak ich zredukowanie o 16 proc. nie jest możliwe, dlatego lwia część z podwyżki VAT będzie przerzucona na klienta – mówi Piotr Polak, prezes i główny udziałowiec Dreweksu. O ile zdrożeją ubranka dziecięce? – Za wcześnie na takie deklaracje. Na pewno nie więcej niż o 16 proc. – szacuje prezes Polak.
Ewentualną zmianą stawki VAT nie martwi się LPP, handlujące odzieżą m.in. w sklepach Reserved. Dariusz Pachla, wiceprezes firmy, podkreśla, że preferencyjną stawką objęta jest obecnie jedynie odzież dla najmłodszych dzieci, do wzrostu 86 cm. – Stanowi ona minimalną część naszej kolekcji. Dlatego zmiany w VAT praktycznie nie będą miały dla nas żadnego znaczenia – przewiduje Pachla.
Jak zareagują firmy handlujące butami dla dzieci? – Trudno nam wyrokować, jaką politykę cenową przyjmą przedsiębiorcy. W najbardziej prawdopodobnym scenariuszu wydaje się że przerzucą oni wzrost podatku na konsumentów – mówi Piotr Nowjalis, wiceprezes NG2 handlującego butami w sklepach CCC i Boti. Nie zdradza, jaką politykę zastosuje jego firma.
Według danych Euromonitora International wartość całego polskiego rynku ubrań dziecięcych w minionym roku wyniosła 3,1 mld zł, a obuwia dziecięcego – 2,1 mld zł.