Jak podkreśla, bank nie może mieć pretensji o sam fakt obniżenia ratingu, bo zgodnie z metodologią Moody's obniżka oceny spółki matki automatycznie przekłada się na spadek ratingu spółki córki. – To, o co my zabiegaliśmy od blisko dwóch lat, to lepsze odzwierciedlenie własnej siły finansowej banku (bez uwzględnienia wsparcia), a ten rating od 2007 roku w ogóle się nie zmienił. Taka sytuacja jest nie do przyjęcia i pokazuje utrzymującą się tendencję faworyzowania instytucji finansowych z rynków, na których agencje ratingowe operują, i z których wyrosły – podkreśla prezes BRE.

Jego zdaniem problem bierze się stąd, że agencji ratingowych jest mało i konkurencja między nimi jest stosunkowo niska. – Wskazane byłoby zwiększenie liczby podmiotów prowadzących taką działalność, co jednak nie jest proste – mówi Cezary Stypułkowski, który zainicjował dyskusję w tej sprawie na forum Międzynarodowego Instytutu Finansów.

Jakie są konsekwencje obniżenia ratingu banku? Wycena już notowanych euroobligacji po zmianie ratingu na razie się nie zmieniła. Najbardziej dla BRE dotkliwym skutkiem obniżenia ratingu jest negatywny wpływ na ocenę banku hipotecznego, w który instytucja obecnie mocno inwestuje. – BRE Hipoteczny ma być bowiem podstawowym źródłem pozyskiwania długoterminowego finansowania kredytów mieszkaniowych. Działania tak dalece abstrahujące od fundamentów pozycji finansowej naszej grupy, jak „akcja" Moody's, utrudniają nam te przekształcenia. Bank hipoteczny będzie podstawowym źródłem finansowania portfela kredytów hipotecznych poprzez emisję listów zastawnych.

Jak informuje prezes, być może jesienią BRE będzie?chciał przeprowadzić emisję obligacji we frankach szwajcarskich na kwotę w granicach 300 mln franków. Pytany o prognozę tegorocznych?wyników banku mówi, że ambicją zarządu jest powtórzenie wyniku ubiegłorocznego – w 2012 roku zysk BRE wyniósł 1,2 mld zł. – Bylibyśmy niezadowoleni, gdyby zysk wyniósł poniżej 1 mld zł – dodaje.