Koszty reformy systemu emerytalnego
Utrzymując dotychczasowy system emerytalny, w 2050 r. wydatki z państwowej kasy na emerytury i renty sięgnęłyby 27% PKB. Obecnie wynoszą 15% PKB. - Standard, jaki przyjęły kraje europejskie w wydatkach na emerytury, to 8-10% PKB - twierdzi Marek Góra z Biura Pełnomocnika Rządu ds. Reformy Systemu Zabezpieczenia Społecznego.Oddanie 20% składki ZUS do Funduszy Emerytalnych spowoduje utratę tych pieniędzy przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych.Oceniając podstawowe koszty wprowadzenia trójfilarowego systemu emerytalnego, jakie poniosą instytucje zainteresowane reformą, na pierwszym miejscu w podliczaniu strat znajdzie się ZUS. Koszt samego przeniesienia części składki do II filaru szacuje się na 0,7% PKB w pierwszym roku (przyszłoroczny deficyt budżetu - 2,15% PKB - 12,8 mld zł), a w ciągu następnych 15 lat będzie on dwukrotnie wyższy.Dodatkowe koszty (zmniejszone wpływy ze składek) związane będą z ustanowionym limitem wynagrodzenia, powyżej którego składki nie będą pobierane (250% średniej płacy). Strata ta dotyczy zarówno I, jak i II filaru. Kolejną przyczyną "schudnięcia" kasy ZUS jest wprowadzenie ulgi w III filarze (ulga w składce do 7% wynagrodzenia). Obie te sumy są szacowane na 0,4% PKB.Są to tylko wielkości strat Zakładu Ubezpieczeń Społecznych spowodowanych generalnymi zmianami w systemie. Do tego trzeba doliczyć - jak w każdym przedsięwzięciu - koszty związane z dostosowaniem do reformy. Wydatki związane z przygotowaniem wprowadzenia kont osobistych wyniosły w tym roku 0,2% PKB. Straty ZUS-u mają być pokryte z przychodów, jakie państwo osiągnie w procesie prywatyzacji.W krajach o tak silnie rozbudowanym systemie repartycyjnym, jak Polska, wprowadzenie systemu kapitałowego jest w zasadzie niemożliwe. Twórcy nowych przepisów emerytalnych szczycą się tym, że polski system nie jest wzorowany na żadnym innym. - W większości innych krajów, jak np. w Ameryce Łacińskiej, monopol systemu repartycyjnego został zastąpiony monopolem systemu kapitałowego. U nas oba zostały połączone - ocenia M. Góra. - Zasadą przyjętego systemu jest dywersyfikacja ryzyka, co obniży koszty wprowadzania.
ROBERT BOMBAŁA