Rynek wierzytelności
Nadal występuje zwiększony popyt na długi spółek węglowych, kopalń i zakładów zaplecza górniczego. Mimo strajków, nie spadło zainteresowanie wierzytelnościami w przemyśle wydobywczym."Faktury" wobec spółek węglowych i wobec poszczególnych kopalń pośrednicy proponują do sprzedaży nadal w cenie powyżej 90 procent. Najczęściej jednak w widełkach między 92 i 96 procent wartości. Do rzadkości należą wyższe stawki. Znawcy tematu przypominają (w związku ze strajkami w przemyśle wydobywczym) o pilnej potrzebie radykalnych i szybkich działań restrukturyzacyjnych w przemyśle wydobywczym. Bez nich trudno mówić o normalizacji. Jak twierdzą, zamieszanie jest skutkiem niedopuszczalnych na wolnym rynku monopolistycznych działań wielu polskich kopalń. Postępując wbrew zasadzie równości podmiotów gospodarczych, wciąż zapisują one klauzule ograniczające wszelkie cesje wierzytelności. Ba, posuwają się wręcz do zakazu naliczania karnych odsetek... Nosi to znamiona oczywistego skandalu, który jednak nie jest piętnowany przez odpowiedzialnych urzędników, przymykających oko na nielegalność tych działań.Łańcuchy kompensacyjne nadal stanowią dobrą ścieżkę poszukiwania zarobku na rynku długów. Warto na nią wejść.Najwięcej chętnych szuka wierzytelności wobec spółek: Jastrzębskiej, Bytomskiej, Rudzkiej Nadwiślańskiej oraz Rybnickiej. Popyt na wierzytelności wobec kopalń Śląsk, Nowa Ruda Staszic, Murcki i Bogdanka jest wciąż duży.Nadal (choć w stopniu mniejszym, niż sądzono) rosną ceny "faktur" w przemyśle elektromaszynowym i narzędziowym. Zdaniem ekspertów, ceny te utrzymają się na podobnym poziomie przez najbliższe tygodnie.Wierzytelności wobec hut nadal utrzymują się na względnie stałym poziomie cenowym. Wzrost popytu przewiduje się dopiero wiosną. Do tej pory również ceny powinny kształtować się na stałym poziomie.
PAWEŁ WINIEWSKI