Nomura ocenia TP SA

Oceny Telekomunikacji Polskiej SA przez zagranicznych inwestorów są w naturalny sposób odmienne, niż wystawiane przez jej abonentów. Potwierdzili tę tezę ostatnio analitycy japońskiego domu maklerskiego - Nomura International - uznając, że wprowadzone niedawno przez TP SA podwyżki taryf rozczarowują.Zarzut ten dotyczy w szczególności pozostawienia bez zmiany miesięcznej opłaty abonamentowej. "W sytuacji, w której inwestorzy i tak już krytycznie patrzą na niepewną sytuację wokół tej spółki, TP SA nie może sobie pozwolić, by dać im zbyt wiele powodów do rozczarowania" - ostrzega Nomura. Niepewność ta, istotna dla inwestorów unikających ryzyka, dotyczy m.in. sprzedaży strategicznego pakietu akcji TP SA.Zdaniem analityków, obecna cena akcji TP SA już jednak "z naddatkiem" uwzględnia ten czynnik, co oznacza, iż można spodziewać się wzrostu jej notowań, zwłaszcza że relacja EV/EBITDA w przypadku TP SA (stosunek wartości firmy do zysku przed spłatą podatku, odsetek i odpisem na amortyzację) szacowana jest w br. na 5,9, czyli jest o 20% niższa od przeciętnej dla europejskich spółek telekomunikacyjnych.Nomura wprawdzie nie wystawia TP SA formalnej rekomendacji, ale w analizie spółek telekomunikacyjnych na europejskich emerging markets, z której zaczerpnęliśmy powyższy cytat, stwierdzono: "Nadal jesteśmy pozytywnie nastawieni do TP SA". Dalszego wzrostu notowań tej spółki analitycy spodziewają się w kwietniu, gdy inwestowanie na giełdzie rozpoczną krajowe fundusze emerytalne.Komentując uzyskanie licencji na telefonię przewodową w Warszawie przez El-Net podkreślono, że wniesiona przez tę spółkę opłata licencyjna (294 mln USD), jak również podjęte przez nią zobowiązanie zainstalowania 340 tys. linii, będzie zapewne oznaczać podwojenie nakładów na to przedsięwzięcie, które łącznie wyniosą 700 mln USD. Towarzyszy temu wszakże bardziej ogólny komentarz, wskazujący że polityka licencjonowania konkurencyjnych operatorów lokalnych w Europie Środkowej jest "w dużym stopniu niepowodzeniem", dlatego też w analizie wyrażono "ostrożność" co do perspektyw El-Netu. Oceniając Europę Środkowowschodnią szczególnymi komplementami Nomura obsypuje węgierski Matav, uznając go za "najbardziej zaawansowanego operatora na nowych rynkach europejskich", którego problem polega obecnie na tym, co robić z nadmiarem napływającej gotówki. Komplementy te wynikają m.in. stąd, że oprócz ogólnej podwyżki taryf o 10,5%, Matav zlikwidował np. bezpłatne 20 pierwszych impulsów oraz - w odróżnieniu od TP SA - podniósł miesięczną opłatę abonamentową o 31,8%. Z drugiej strony podkreślono, że spółka ta korzysta z uprzywilejowanego reżimu podatkowego.Jeśli chodzi o czeski SPT Telecom analitycy Nomury zauważają, że wzrostowi jego notowań (w grudniu ub.r. przekroczyły one o blisko 9% dynamikę indeksu giełdy praskiej) nie przeszkodził nawet fakt, iż inwestorzy zagraniczni od Czech wolą Węgry i Polskę.Podsumowując to opracowanie analitycy Nomury twierdzą, że wraz ze zbliżającym się końcem monopolu na telefonię przewodową w Europie Środkowowschodniej zapewne nastąpi konsolidacja. W Polsce i na Węgrzech należy więc się spodziewać fuzji i sojuszów strategicznych, mających na celu mocniejsze osadzenie się operatorów przed nadejściem konkurencji. Dopóki sytuacja ta się nie wyjaśni - uważa Nomura - korzyści z niej będą wyciągać głównie istniejące dziś spółki telekomunikacyjne, choć np. zdaniem agencji ratingowej Fitch IBCA, pozycja wcześniejszych monopoli pozostanie niezagrożona jeszcze przez długie lata, bowiem nadejście konkurencji powoduje ogólny rozwój rynku, na którym i one korzystają.Efekty giełdowe tego procesu dobrze ilustruje rynek brytyjski. Choć zdawałoby się, że jest to kraj nasycony telefonami, w 1998 r. notowania spółek telekomunikacyjnych charakteryzowały się największą dynamiką wzrostów wśród branż reprezentowanych na londyńskiej giełdzie, przekraczając wzrost wskaźnika FT-SE 100 o 74%.

Mariusz Kukliński