Brytyjski konglomerat zajmujący się handlem detalicznym - Kingfisher przedstawił strategię, której celem jest zajęcie czołowej pozycji na europejskich rynkach. Zysk przed opodatkowaniem Kingfishera wzrósł o 15%, do 582,5 mln funtów szterlingów (946 mln USD). Minione 12 miesięcy prezes firmy sir Geoffrey Mulcahy określił jako "kamień milowy w strategicznym rozwoju" i ujawnił, że teraz zamierza rozszerzyć sieć sklepów z kategorii "zrób to sam" na innych europejskich rynkach, poza Francją i W. Brytanią. Po ubiegłorocznej fuzji należącej do Kingfishera sieci sklepów B&Q z towarami do wyposażenia mieszkań z francuską Castoramą, już prawie 40% przychodów konglomeratu pochodzi spoza W. Brytanii. G. Mulcahy poinformował, że Kingfisher "nawiązał kontakty z czołowymi niemieckimi firmami z tej branży", ale na razie trudno powiedzieć, czy coś z tego wyniknie. Odmówił skomentowania spekulacji na temat ewentualnych fuzji lub przejęć w W. Brytanii, ale przyznał, że firma zamierza otworzyć 103 nowe sklepy, głównie na Wyspach, co da pracę 4800 osobom.Obecnie Kingfisher koncentruje się na maksymalnym wykorzystaniu fuzji z Castoramą. Kingfisher spodziewa się zyskać na tym 50 mln funtów. Zdaniem Mulcahy'ego, na europejskim rynku detalicznym nadal będzie utrzymywała się ostra konkurencja, co powinno prowadzić do jego dalszej konsolidacji. W ub.r. Kingfisher kupił 66,7% udziałów w polskiej spółce giełdowej z tej branży, Nomi.

J.B.