Pesymizm w Budapeszcie i wyczekiwanie w Moskwie

We wtorek nadal przeważały spadki na giełdach w naszym regionie. W Budapeszcie, gdzie BUX stracił aż 2,67%, nadal niepokojono się słabnącymi fundamentami węgierskiej gospodarki. Praski PX 50 spadł o 1,71%, a moskiewski RTS o 1,24%.

BudapesztWe wtorek nadal trwały spadki na budapeszteńskiej giełdzie papierów wartościowych. Tamtejszy wskaźnik BUX stracił 2,67% i zakończył dzień na poziomie 5355,60 pkt. Od początku roku spadł on już o ponad 21% i jest to najgorszy wynik wśród głównych indeksów światowych giełd papierów wartościowych. Za najważniejsze czynniki dalszej wyprzedaży węgierskich papierów, również przez zagranicznych inwestorów, eksperci uznali coraz gorsze perspektywy tamtejszej gospodarki oraz spadki na czołowych światowych giełdach. - Oczekiwania inwestorów dotyczące tempa wzrostu węgierskiej gospodarki oraz szanse na osiągnięcie zysków przez giełdowe spółki znacznie się zmniejszyły, więc nie ma się co dziwić, że zamykają oni pozycje - powiedział agencji Bloomberga Tamas Moro, makler z budapeszteńskiego biura Procent Investment. Liderem spadków była spółka branży farmaceutycznej Richter Gedeon, gdyż inwestorzy obawiali się, że będzie ona jedną z tych firm, które słabsza kondycja gospodarki dotknie najbardziej. Kurs jej walorów obniżył się o 4,9%. Spadły także notowania największych firm notowanych na parkiecie, takich jak koncern naftowy MOL, telekomunikacja Matav oraz bank OTP. Z trendu wyłamał się natomiast producent opakowań Cofinec. Jego akcje cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, jednak lokalni maklerzy twierdzili, że nie widzą sensownego wytłumaczenia tej tendencji. Budapeszteńska giełda poinformowała wczoraj, że spodziewa się, iż w 1999 r. jej dochody przewyższą wydatki o około 300 mln forintów (1,28 mln USD) i wyniosą około 1,9 mld forintów.PragaSpadkiem o 1,71% zakończył wczorajszą sesję indeks PX 50, mierzący koniunkturę na praskiej giełdzie papierów wartościowych. Po okresie, kiedy wiadomość o planach szybszej prywatyzacji czeskich banków spowodowała, że na parkiet powrócili inwestorzy, teraz ponownie zapanował na nim marazm. Wczoraj coraz mniej liczni gracze sprzedawali papiery, reagując na negatywne doniesienia z czołowych światowych rynków. Spadły notowania wszystkich czeskich spółek klasyfikowanych w grupie tzw. blue chips.MoskwaWczorajsza sesja na rynku rosyjskim również przebiegła pod znakiem spadków. Nie najlepsza atmosfera na światowych parkietach oraz brak nowych konkretnych informacji mogących zachęcić moskiewskich inwestorów do kupna akcji spowodowały, że główny wskaźnik RTS obniżył się o 1,24% i zakończył dzień na poziomie 80,96 pkt. Liderem spadków był koncern energetyczny Mosenergo, którego akcje staniały o 4,7%. Zdaniem moskiewskich specjalistów, przyczyniło się do tego osłabienie rubla, w związku z czym relatywnie zmniejszyły się zyski koncernu generowane w lokalnej walucie, natomiast wzrosły zobowiązania z tytułu zadłużenia zagranicznego. Pewnym optymizmem napawał inwestorów fakt, że wczoraj z wizytą do Stanów Zjednoczonych wybrał się premier Jewgienij Primakow, który będzie tam m.in. rozmawiał z przedstawicielami MFW o pomocy finansowej dla Rosji i redukcji zadłużenia odziedziczonego po ZSRR.

Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI