Giełdy latynoamerykańskie zacieśnią więzy
Po okresie niepewności wywołanej styczniową dewaluacją reala na czołowe giełdy papierów wartościowych w Ameryce Łacińskiej powrócił w ostatnich miesiącach wyraźny trend wzrostowy. W Meksyku notowania podniosły się w tym roku o 35%, a w Brazylii i Chile o ponad 20%. Wraz z poprawą koniunktury najważniejsze parkiety dostrzegły potrzebę ujednolicenia zasad działalności oraz ożywienia współpracy. Dali temu wyraz ich szefowie, którzy w zeszłym tygodniu uczestniczyli w konferencji Latynoamerykańskiej Federacji Giełd w Santiago de Chile. Wezwali oni władze nadzorujące rynek kapitałowy do zharmonizowania ustawodawstwa, aby zrzeszone w tej organizacji instytucje mogły za dwa lata nawiązać współpracę w skali regionalnej.Giełdy pragnęłyby wprowadzić notowania spółek obecnych na parkietach partnerów oraz wymieniać doświadczenia w dziedzinie nowoczesnej technologii, a w przyszłości nie wykluczają nawet fuzji. Ściślejsze współdziałanie uważają przy tym za niezbędne, by sprostać coraz ostrzejszej konkurencji w warunkach postępującej globalizacji rynku kapitałowego.Proponowane zmiany będą jednak możliwe pod warunkiem znacznej liberalizacji w tej sferze usług finansowych. Obecnie działalność giełd latynoamerykańskich jest skrępowana przez liczne ograniczenia, dotyczące inwestorów zagranicznych, a ich efektem są bardzo małe obroty.Nawet w Meksyku, gdzie liberalizacja rynku kapitałowego jest stosunkowo najbardziej zaawansowana, handluje się akcjami nielicznych spółek z innych krajów Ameryki Łacińskiej. Wśród powodów wymienia się różnice w przepisach podatkowych, słabość funduszy powierniczych oraz niedopuszczenie do rynku papierów wartościowych prywatnych funduszy emerytalnych. Strona meksykańska podjęła jednak starania, aby ożywić giełdę poprzez wprowadzenie w styczniu systemu elektronicznego oraz stworzenie powiązań z nowojorskim indeksem Nasdaq.
A.K.