Tylko cztery z 89 ośrodków przemysłowych odnotowały wzrost

Dramatyczne załamanie sytuacji gospodarczej w wielu regionach Rosji może stać się punktem wyjściadla ruchów separatystycznych i społecznych niepokojów - ostrzega w swoim najnowszym raporcie niemiecki Federalny Instytut Studiów Gospodarczych ds. Wschodu (BIOst).

- Bardzo źle prezentują się nie tylko kwitnące niegdyś regiony na południu, przemysłowym pustkowiem stają się również tradycyjne centra przemysłowe na zachodzie kraju - twierdzi ekspert Instytutu Roland Götz.Raport bazuje na danych za lata 1995-98 publikowanych przez rosyjski Główny Instytut Statystyczny Goskomstat dotyczących przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 500 pracowników. Wynika z nich, że stosunkowo najlepiej radzą sobie jeszcze ośrodki, które opierają swoje podstawy na surowcach (ropa naftowa, gaz ziemny) oraz metalurgii (stal, aluminium). Natomiast pogłębiająca się tendencja spadkowa charakteryzuje rejony specjalizujące się niegdyś w branży maszynowej i produkcji żywności.Od 1995 r. do końca 1998 r. produkcja przemysłowa Rosji spadła o 15%, choć różnice w poszczególnych regionach są olbrzymie. Tylko cztery z 89 dużych centrów gospodarczych odnotowały w tym okresie wzrost. Są to: Stawropol, Tatarstan, Sacha (centrum wydobycia diamentów w Jakucji) i Murmańsk. Zaskakująco słaby wynik Moskwy (minus 39%) wynika - zdaniem Rolanda Götza - z faktu, że w statystykach stolicy Rosji ujęto także usługi. Zastanawiające są natomiast wyjątkowe spadki takich mocnych punktów, jak choćby Nowosybirsk, Kaliningrad, Briańsk, Tuła czy Omsk.Według szacunków BIOst, wartość produkcji przemysłowej w badanych regionach osiągnęła na koniec ub.r. zaledwie 7,5 mld DEM, co odpowiada obrotom średniej wielkości niemieckiego koncernu. Kaliningrad, który miał być prekursorem gospodarczych nowości, wypracował w tym okresie zaledwie 400 mln DEM, plasując się na szarym końcu rankingu.

W.K.