Debata nad reformą emerytalną
Ewa Lewicka, wiceminister pracy, powiedziała w piątek w Sejmie, że pod koniec kwietnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie miał pełną wiedzę na temat wpłaconych składek na ubezpieczenie społeczne. ZUS nie jest i nie może być bankrutem - stwierdziła E. Lewicka.O kłopotach ZUS-u stało się głośno w połowie marca, gdy okazało się, że Zakład zaciągnął w bankach komercyjnych kredyt o wartości 790 mln zł. ZUS musiał pożyczyć pieniądze, aby w terminie wypłacać świadczenia. Brak środków w kasie wynikał, zdaniem przedstawicieli ZUS, ze zmiany systemu ściągania składek, a dokładniej - z ich opóźnienia.E. Lewicka, odpowiadając na pytania posłów mówiła, że na zaciągnięcie pożyczki ZUS miał pozwolenie Ministerstwa Finansów. Jej zdaniem, zakład nie po raz pierwszy ma kłopoty z płynnością finansową. - ZUS zawsze więcej wydawał, niż ściągał składek, nigdy nie był instytucją samofinansującą się i zawsze istniała dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - mówiła z trybuny sejmowej.Wiceminister stwierdziła, że gwarantem wypłacalności systemu emerytalnego jest Skarb Państwa. Powiedziała też, że ZUS w terminie przekaże środki do funduszy emerytalnych (w maju będą to kwietniowe składki).
M.CH., PAP