Makrotydzień
Inflacja roczna w kwietniu wyniosła 6,3%, wobec 6,2% w marcu. To już drugi miesiąc wzrostu inflacji. W lutym osiągnęła ona 5,6% - najniższy poziom od kilkunastu lat. Inflację popychają obecnie ceny usług, a hamują ceny żywności. Specjaliści przewidują, że tak będzie do końca roku. Jedynie w ostatnim kwartale, gdy zaczniemy wchodzić w "świński dołek", a interwencje Agencji Rynku Rolnego będą nieskuteczne, może zacząć drożeć mięso.Nie inflacja jest obecnie w Polsce problemem, lecz nierentowne rolnictwo. Dają o sobie znać długoletnie zaniedbania, które zostały wzmocnione skutkami kryzysu rosyjskiego i spadkiem popytu na polską żywność. Doraźne interwencje na rynku, podejmowane przez rząd, przynoszą niewielkie efekty. Polskie rolnictwo wymaga generalnej przebudowy. Powinno to być wyzwaniem dla polityków i ekonomistów. Ale, na razie, nie słychać, by choć rozpoczęła się na ten temat dyskusja. Słychać natomiast pogróżki ze strony rolniczych związków i nerwowe próby zapobieżenia protestom, podejmowane przez rząd.Produkcja przemysłowa w kwietniu ledwie drgnęła. Była tylko o 0,3% wyższa niż przed rokiem. W marcu jej dynamika wyniosła aż 3,3%. W produkcji przemysłowej największy wzrost odnotowały przemysły: komputerowy, gumowy i samochodowy. Najsłabiej prezentowały się sektory: metalowy, tytoniowy i skórzany. Zdecydowanie lepiej wypadła produkcja montażowo-budowlana. Tu wzrost wyniósł 2,5%.Po dynamicznym wzroście produkcji w marcu ekonomiści spodziewali się dalszego przyspieszenia w kwietniu. Jednak tak się nie stało. Niewidać wprawdzie symptomów recesji, ale o prosperity nie może być jeszcze mowy. Gospodarka ciągle znajduje się w stanie stagnacji. Jest nadzieja na poprawę, bo polepsza się sytuacja w gospodarce światowej. Korzystniejsze warunki zewnętrzne dobrze rokują nie tylko przemysłowi, ale również rolnictwu.Ziemia dla cudzoziemców. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ujawniło dane, z których wynika, że w latach 1990-98 cudzoziemcy kupili legalnie 17 tys. ha ziemi, co stanowi 0,54% powierzchni Polski. Zainteresowanie zagranicznych firm zakupem nieruchomości zwiększa się. W 1997 r. MSWiA wydało 1326 pozwoleń, a w ubiegłym roku 1471. Najbardziej aktywni są inwestorzy niemieccy, holenderscy, francuscy, amerykańscy i szwedzcy. nZainteresowanie zakupem nieruchomości w Polsce rośnie, ale nie w zawrotnym tempie. Konieczność otrzymywania zezwoleń, a od tego roku również obowiązek wpisywania nabywanych nieruchomości do specjalnego rejestru nie działają zachęcająco. Nasi negocjatorzy z UE zapowiadają, że będą starali się nie tylko o okres przejściowy w dziedzinie swobodnego zakupu ziemi przez cudzoziemców, ale również o "szczególne uwarunkowania obrotu". Tymczasem przedstawiciele UE ostrzegają, że nie mamy co liczyć na specjalne traktowanie. Liberalizacja obrotu przyniosłaby jednak korzyści w postaci większego dopływu kapitału zagranicznego. Zyskaliby również rolnicy, ponieważ wzrosłaby zapewne cena ziemi.
Małgorzata Pokojska
Jan Macieja
Instytut Nauk Ekonomicznych PAN