Tak właśnie zachował się wczoraj rynek podstawowy - wszystkie trzy opisujące go indeksy solidarnie "utknęły w miejscu". A dlaczego "na żądanie"? - ano rynek od dawna jakoś nie lubi, by cokolwiek sugerującego hossę można było odczuć z pierwszych stron gazet, już o coraz bardziej jednobrzmiących opiniach nie wspominając - zatem od razu na to zareagował... Ale i tak nadal dość dużo literek "G". Chyba dobrze, że wspomniane literki nie dotyczą tych firm, w przypadku których mamy kolejne wezwania, bo w obu ostatnich (szczególnie Orfe) znów wygląda mi na to, że "ktoś wiedział wcześniej" - i tylko ten drobiazg, by na samej tej wiedzy poprzestał... Kiedyś prasa znacznie ostrożniej "ferowała wyroki" w takich sytuacjach - teraz w niemal każdej gazecie już jakby nikt nie wątpił w oczywistość "przecieku", i to wraz z jego wykorzystaniem: a zatem mamy typową sytuację, w której wolno o wszystkim pisać (pojęcie "wentylu bezpieczeństwa"?), ale i tak nic z tego nie wynika (jak uczy wciąż krótka historia naszego rynku)... Przy okazji podawania możliwych przyczyn dobrej koniunktury na GPW zastawia mnie, dlaczego jedną z nich (i to ważną) ma być koniec wojny w Kosowie, ponieważ o ile dobrze pamiętam - ci sami (!) autorzy wybuchu tej wojny nie uważali za fakt, który w ogóle może mieć jakikolwiek wpływ na nasz rynek. Ale może jest znów ta faza, że sam rynek zauważa tylko to, co chce - np. tylko tzw. dobre informacje?Tydzień temu niewąsko pomyliłem się obawiając się o losy notowań Europy na podstawie samego jej debiutu (wczoraj już trzeci z rzędu "maks w górę", oczywiście "G", redukcja po ofercie itp.). Tu wciąż niska płynność (i takiż "free float") może być więc sporym atutem.Na koniec zagadka: kto zauważył, które akcje mają obecnie najniższe C/Z na całym rynku, np. wczoraj zaledwie 1,4? Ale właśnie i o tym wskaźniku ostatnio znów nieco pisano...

.