Stary i nowy portfel mieszkaniowy PKO BP

PKO BP utworzy w Łodzi bank hipoteczny. Na razie zamierza zrobić to samodzielnie, choć - jak podkreślił we wtorek wiceprezes Sławomir Lachowski - w chwili, gdy we wrześniu składany będzie wniosek o licencję może okazać się, że PKO znalazł partnera. - Mamy kilka ofert z zagranicy - powiedział.Bank hipoteczny będzie uzupełnieniem działalności PKO i to uzupełnieniem niezbędnym. W banku rosną aktywa długoterminowe, po stronie pasywów zaś dominują krótkoterminowe - PKO ma najwyższe wkłady avista (głównie na rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych). Nic zatem dziwnego, że bank postanowił podnieść oprocentowanie depozytów ludności. Utworzenie banku hipotecznego to metoda zapobiegania asymetrii aktywów i pasywów - tymi ostatnimi są bowiem długoterminowe listy zastawne.PKO jest liderem na rynku kredytów mieszkaniowych (ma niemal 60-procentowy udział według szacunków wartościowych). Stało się tak, bowiem hit banku - kredyt z odroczoną spłatą części należności, popularna "Alicja", przeznaczony był dla osób o przeciętnych dochodach. Bank udzielał poza tym wielu kredytów remontowych. W efekcie, PKO udzieliła - liczbowo - 80% kredytów mieszkaniowych i remontowych.Od wtorku w ofercie PKO pojawiły się nowe kredyty mieszkaniowe. "Własny kąt" może być przeznaczony na budowę, zakup lub remont mieszkania czy domu. "Nowy dom" ma zastąpić - nieudany, zdaniem przedstawicieli PKO - kredyt budowlany, powiązany z kredytem na zakup mieszkania. Będzie udzielany inwestorom na zakup, budowę lub modernizację domów jedno- i wielorodzinnych, a także adaptację lokali. - W 1998 r. wartość kredytów mieszkaniowych wzrosła o 900 mln zł. Plan na ten rok zakłada 1,4 mld zł, ale rozwój akcji kredytowej od początku roku pozwala sądzić, że zostanie on przekroczony - sądzi S. Lachowski.PKO obarczona jest tzw. starym portfelem kredytów dla spółdzielni mieszkaniowych. Arthur Andersen przygotował już jego analizę, sugerując również sposoby rozwiązania tego problemu. - Żaden nie zakłada wydzielenia kredytów z banku - podkreślił S. Lachowski. Także dlatego, że kłopotliwe byłoby rozpoczęcie administrowania tymi kredytami przez inną instytucję. - Rozwiązanie będzie się opierać na istniejących regulacjach prawnych, a jeśli one nie wystarczą, wystąpimy o specjalne - dodał. Proponowane opcje to gwarantowanie całego portfela lub związanego z nim ryzyka.Na koniec 1998 r. wartość starego portfela wynosiła 5,2 mld zł. W ciągu trzech lat jego wartość spadła o 1,1 mld zł. W tym czasie długi spłaciło 67 tysięcy członków spółdzielni. Wierzytelności dotyczą jeszcze 190 tysięcy osób. Jak podkreśla dyrektor Leszek Trojnar, spłat jest coraz więcej. Szacuje się, że w 1999 r. wyniosą ok. 0,5 mld zł. Gdy bank pozbędzie się ryzyka i nie będzie obciążony rezerwami, możliwa będzie szybsza restrukturyzacja starych kredytów.

P.S.