Tytuł tego komentarza odnosi się, oczywiście, do parytetu wymiany akcji Banku Handlowego i BRE, jaki powinien zostać zaproponowany w najbliższych dniach przez zarządy obydwu instytucji. Parytet wymiany jest niewątpliwie istotny dla arbitrażystów, którzy liczą na szybki zarobek ze względu na relatywne niedowartościowanie jednego banku względem drugiego, które powinno zniknąć zaraz po ogłoszeniu szczegółów połączenia. Ważniejsze jednak wydaje się, jaki będzie stosunek inwestorów długoterminowych do fuzji banków i jakie będzie to miało przełożenie na dalsze ruchy cenowe obydwu akcji. Należy bowiem zauważyć, że głównymi grającymi na akcjach Handlowego na dwóch ostatnich sesjach zeszłego tygodnia, kiedy cena najpierw wzrosła o 10%, a potem spadła o około 7%, byli market makerzy z rynku GDR-ów w Londynie oraz inwestorzy z założenia inwestujący na 1-2 dni. Większość funduszy natomiast postanowiła poczekać na oficjalny komunikat oraz pierwsze raporty analityczne na temat korzyści płynących z fuzji. Nie można przy tym zapomnieć, że powstały bank zdobędzie dominującą pozycję nie tylko w sektorze bankowości korporacyjnej sensu stricte, ale też w takich dziedzinach, jak leasing, factoring czy zarządzanie aktywami, funduszami itp. Ponadto w dłuższym terminie rynek będzie prawdopodobnie wyceniał ten bank z premią w stosunku do innych ze względu na największą kapitalizację nie tylko w Polsce, ale i w całym regionie. Fuzja obydwu banków, negocjowana przy oczywistym udziale Commerzbanku oraz akcjonariuszy finansowych BH, pokazuje również, że bankowość jest tą dziedziną, która podlega najszybszemu procesowi globalizacji i konsolidacji i że polski rynek bynajmniej nie pozostaje pod tym względem w tyle. W związku z tym nasuwa się wniosek, że w najbliższym czasie można oczekiwać kolejnych strategicznych ruchów w tym sektorze.
.