Giełdy środkowoeuropejskie poddały się światowemu trendowi

Nie najlepiej rozpoczęły nowy tydzień giełdy w naszym regionie. Na fali spadków na największych światowych parkietach oraz braku pozytywnych czynników lokalnych, swoją wartość obniżyły wszystkie podstawowe wskaźniki koniunktury giełdowej. Najwięcej (1,62%) stracił główny indeks praski.

BudapesztNiekorzystny trend na zachodnioeuropejskich giełdach wywarł znaczny wpływ na notowania węgierskich spółek. W poniedziałek podstawowy indeks budapeszteńskiego parkietu obniżył się o 1,55% i zanotował poziom 7094,51 pkt. Dodatkowo negatywnym czynnikiem była obawa przed podwyższeniem stóp procentowych w USA - Jeśli tak się stanie, trend spadkowy w Budapeszcie z pewnością się pogłębi - powiedział Reutersowi Istvan Bartos z AB Moneta. Stosunkowo najmniej straciły wczoraj akcje spółki petrochemicznej MOL i firmy telekomunikacyjnej Matav, które mają największy udział w indeksie. Wbrew ogólnemu trendowi poruszały się natomiast akcje Graboplastu. Stało się tak na wieść o możliwości pojawienia się inwestora strategicznego w firmie Raba, której jednym z akcjonariuszy jest Graboplast.PragaPo udanym minionym tygodniu, kiedy podstawowy indeks praskiej giełdy zanotował znaczący wzrost, pierwsza sesja w tym tygodniu przyniosła zmianę trendu. W poniedziałek PX-50 obniżył się o 1,62% i zamknął dzień na poziomie 502,8 pkt. Największy wpływ na spadek wartości wskaźnika miały walory firmy telekomunikacyjnej SPT Telecom, która ma największy udział w PX-50. Inwestorzy zaczęli masowo wyprzedawać papiery tej firmy, po opublikowaniu raportu ING Barings, w którym analitycy obniżyli rekomendację z "trzymaj" do "sprzedaj". Zdaniem specjalistów, ostatnie wzrosty na walorach SPT spowodowały, że kurs giełdowy przekroczył już fair value dla akcji firmy. Po ubiegłotygodniowej aprecjacji, w poniedziałek spadła także cena akcji innej spółki z branży telekomunikacyjnej Ceske Radiokomunikace.MoskwaPierwsza sesja w nowym tygodniu przyniosła nieznaczny spadek wartości podstawowego wskaźnika moskiewskiego parkietu. Jednak na początku sesji nic nie zapowiadało deprecjacji. Po otwarciu większość rosyjskich akcji zaczęła iść ostro w górę. Obroty były dość niskie. Zdaniem większości analityków, część inwestorów zdecydowała się na zajęcie pozycji. - Obecny poziom cen jest dość atrakcyjny. Widać naturalny popyt na akcje Mosenergo i EUS - powiedział Reutersowi Loren Bough z Brunswick Warburg. Jednak w trakcie sesji zaczęła przeważać podaż, związana z brakiem nowych informacji, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na rynek. Do tego doszły jeszcze spadki na największych światowych parkietach. W efekcie RTS obniżył się w poniedziałek o 0,55% i zamknął dzień na poziomie 126,64%. Specjaliści przewidują, że najbliższe sesje będą zdominowane przez oczekiwanie na decyzję MFW w sprawie udzielenia Rosji dodatkowych pożyczek. Posiedzenie rady Funduszu zapowiedziano na środę. Rosja spodziewa się otrzymać 4,5 mld dolarów.

Kolumnę redagują Adam Łaganowski i Grzegorz Zybert