Handel produktami rolnymi z UE
Polscy producenci rolni mają 3 lata na dostosowanie się do norm weterynaryjnych obowiązujących w Unii Europejskiej. Dotyczy to połowy z 2,1 mln gospodarstw rolnych nastawionych na produkcję towarową, ponad 1100 dużych zakładów mięsnych i blisko 400 mleczarni. Polska podpisała Układ Europejski w 1991 r., a od 6 lat jest państwem stowarzyszonym. W tym czasie do norm weterynaryjnych udało się przystosować tylko 19 zakładom mięsnym i kilkunastu mleczarniom. Trudno uwierzyć, że opóźnienia uda się nadrobić w ciągu 3 lat.Dostosowanie do unijnych norm weterynaryjnych sprowadza się do inwestycji. I to kosztownych, ponieważ linie do pasteryzacji mleka, czy nowoczesne urządzenia m.in. chłodnicze dla zakładów mięsnych są drogie. Na poziomie gospodarstw jest podobnie. Wprawdzie w ciągu ostatnich 2 lat udział mleka spełniającego normy unijne wzrósł z 9 do 30%, jednak proste porównanie dochodów wskazuje, że potencjał inwestycyjny krajowych gospodarstw jest 10-krotnie mniejszy niż ich unijnych odpowiedników. W UE przeciętny roczny dochód gospodarstwa wynosi 15,6 tys. euro, w Polsce - 1,6 tys. euro. W praktyce możliwości inwestycyjne rolników UE są większe, dzięki rozbudowanemu systemowi wsparcia. W kraju - rolnicy mogą liczyć najwyżej na preferencyjny kredyt z pomocą Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), która dopłaca różnicę do komercyjnego oprocentowania. Dariusz Sapiński, prezes spółdzielni Mlekovita, która już w ub.r. przeszła pomyślnie kontrolę unijnych ekspertów weterynaryjnych i jest jedną z 5 mleczarni, która może eksportować do UE przyznał, że w jego zakładach związane z tym inwestycje kosztowały ok. 20 mln zł.W ramach programu restrukturyzacji mleczarstwa, w latach 1995-97 ARiMR udzielała rocznie mniej niż 120 kredytów o wartości do 107,5 mln zł. W I półroczu 1998 r. banki udzieliły 428 kredytów na sumę 22,5 mln zł.
BOGDA ŻUKOWSKA