W Wielkiej Brytanii lepiej niż na kontynencie
Według opublikowanego studium departamentu fuzji i przejęć inwestycyjnego banku J.P. Morgan, publiczne wrogie wezwania, inicjowane przez spółki brytyjskie, są bardziej skuteczne niż w krajach Europy kontynentalnej. Analitycy zauważyli, że celem takich wezwań w Wielkiej Brytanii jest poprawa sytuacji obu stron, podczas gdy w innych krajach są one mniej konkretne, co znacząco wpływa na rezultat fuzji.Zarówno w W. Brytanii, jak i na kontynencie, kursy akcji spółek, które mają być przejęte w trybie wrogiego wezwania, przez trzy lata przed wezwaniem są słabsze niż indeksy rynku. Na rynku brytyjskim są one słabsze o 37% od, ale ich kursy poprawiają się w miarę zbliżania się terminu przejęcia. Na kontynencie kłopoty firm, będących na celowniku, są nieco mniejsze niż na Wyspach Brytyjskich. Te, które zostają efektywnie przejęte, notują w ciągu poprzedzających wezwanie trzech lat dobre wyniki (+19,5% w stosunku do rynku), zaś po przejęciu ich kurs gwałtownie spada (-15,3%).Publiczne wezwanie w drodze wrogiego przejęcia wywołuje generalnie wzrost kursu giełdowego w spółkach przejmowanych w ciągu tygodnia od ogłoszenia. Inną regułą, którą zaobserwowali analitycy J.P. Morgana, jest to, że inwestorzy są znacznie bardziej sceptyczni wobec spółek-celów, które pochodzą z kontynentu, niż wobec spółek brytyjskich.Interesujące przy zestawianiu spółek inicjujących wrogie przejęcie jest porównanie znaczących liczb oraz strategii, a także środków angażowanych po przejęciu. W Zjednoczonym Królestwie przedsiębiorstwa, które ogłosiły wezwanie i którym ta operacja się powiodła, odnotowywały silny spadek zaufania inwestorów dwa lata wcześniej. Po przejęciu słabość względem rynku ulegała pewnej zmianie (+0,4% po dwóch latach i 1,6% po trzech), choć nie dość silnej, co jest spowodowane najczęściej przez trudności, jakie przeżywały obie spółki - przejmująca i przejmowana. Lepsza jest sytuacja obu stron na kontynencie, ale ich rezultaty rynkowe od pierwszego roku gwałtownie się pogarszają, by po trzech latach od zakupu osiągnąć -37,8% w stosunku do rynku.Według studium J.P. Morgana, przejęcia na kontynencie nie przekonują inwestorów, gdyż - ich zdaniem - nie bardzo oczywisty jest sens tych operacji. Tymczasem po drugiej stronie kanału La Manche celem ogłaszanych wezwań do wrogiego przejęcia jest rozwiązanie konkretnych problemów, i to zarówno po stronie inicjującego wezwanie, jak i spółki - celu wezwania. Dzięki przejęciu następuje najczęściej znacząca redukcja kosztów. Ale też brytyjski rynek pracy jest o wiele bardziej elastyczny niż na kontynencie, ułatwia więc szybszą i skuteczniejszą obniżkę kosztów siły roboczej.Raport podkreśla, że najlepszym sposobem uniknięcia wrogiego przejęcia jest nie rozczarowywać akcjonariuszy, utrzymywać odpowiednio wysoki kurs na giełdzie oraz dbać o dobrą informację i przejrzystą sprawozdawczość spółki.
P.R.