NIK: prezes KUP działał ponad prawem
Prezes Krajowego Urzędu Pracy, ustalając niektóre zasady udzielania pozwoleń na rozpoczęcie działalności niepublicznych pośredników pracy, działał ponad prawem - uważa Najwyższa Izba Kontroli. Na dodatek sam nie przestrzegał tych zasad.Według NIK, szef KUP przesadził, uzależniając wydanie pozwolenia od spełnienia warunku, według którego pośrednictwo pracy jest dodatkową działalnością firmy. Takich obostrzeń nie przewiduje ani konwencja Międzynarodowej Organizacji Pracy, ani ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Ponadto, aby uzyskać zezwolenie, spółka musiała działać ponad rok. To sito okazało się jednak nieszczelne - z kontroli Izby wynika, że 75% przyjętych wniosków o udzielenie zezwolenia nie spełniało wymogów urzędu. - Zezwoleń udzielano m.in. firmom wcześniej karanym za nielegalne pośrednictwo. Kontrole wojewódzkich urzędów pracy były zaś zbyt powierzchowne - mówi Przemysław Szustakiewicz, rzecznik prasowy NIK.Kontrolerów z WUP interesowało jedynie to, czy firma działa legalnie i jakie są jej warunki lokalowe. Nie sprawdzali już, czy jej działalność jest non profit. To podstawowy wymóg, jaki musi spełnić pośrednik. Nawet, gdy kontrolerzy WUP znaleźli nielegalnie działającego pośrednika, nie przykładali się zbytnio, aby wyegzekwować od niego karę - uważa NIK. Tylko 30% takich firm wymierzono grzywnę.Według NIK, potrzebne są zmiany przepisów, które wyprostują zasady przyznawania zezwoleń oraz zapełnią kilka luk - np. zdefiniują doradztwo personalne. Pod taką nazwą niektóre firmy prowadzą obecnie pośrednictwo pracy.
M.CH.