Więcej depozytów, mniej kredytów
Podaż pieniądza ogółem wzrosła w I dekadzie września o 2,5%, czyli niemal o 6,1 mld zł. Głównym winnym był tym razem sektor budżetowy.Na podstawie danych dekadowych nie można oczywiście wyciągać wniosków co do trendów lub ich zmiany. W porównaniu jednak z początkami poprzednich miesięcy wyraźnie zmalało tempo wzrostu kredytów gospodarczych. Należności od osób prywatnych zwiększyły się o 0,5% i było to tempo podobne do obserwowanego poprzednio. W porównaniu ze stanem na koniec ub.r. należności te były wyższe o 30,4%. Do 10 września wzrost należności był niemal o 33% większy niż w całym 1998 r.W przypadku podmiotów gospodarczych wzrost we wrześniu był mniejszy - 0,4%. Jak dotąd, przedsiębiorstwa zwiększyły stan swoich należności o 68,5% kwoty ubiegłorocznego przyrostu. W I dekadzie września gwałtownie wzrosło natomiast zadłużenie netto sektora budżetowego - niemal o 4,5 mld zł (7,4%). Może to o tyle niepokoić, że w 1998 r. cała kwota rocznego przyrostu została zrealizowana w grudniu.Początek miesiąca przyniósł, jak zwykle, przyrost depozytów ludności. Jednak przez 10 dni września stan kont przedsiębiorstw zwiększył się o kwotę ponaddwukrotnie większą niż wzrost przez poprzednich 8 miesięcy. W efekcie całość zobowiązań złotowych była 10 września o 10,7% wyższa niż na koniec ub.r. Cały przyrost osiągnął jednak niecałe 44% ubiegłorocznego. Wolniej natomiast niż dotychczas rosły zobowiązania walutowe - zwłaszcza wobec podmiotów gospodarczych.W I dekadzie września nadal rosły aktywa zagraniczne netto. Nie jest wykluczone, że ich zwiększenie o ponad 670 mln USD to kolejny wpływ prywatyzacji. W efekcie aktywa te są już tylko o 1,3% mniejsze niż na koniec ub.r., kiedy jednak zwiększyły się one prawie o 17%.Doświadczenie lat poprzednich uczy, że następne dekady miesiąca przynoszą znaczne uspokojenie trendów. Dobrze, jeżeli dotyczy to wartości podaży pieniądza ogółem, czy należności, gorzej - jeżeli depozytów.
P.S.