Duża swoboda działania

Polisa ma wciąż swobodę w dysponowaniu swoimi aktywami. Nie uprawomocniła się bowiem decyzja Ministerstwa Finansów o odebraniu jej licencji. Zarząd firmy nie złożył także wniosku o upadłość. Prezes Gutek zapewnia, że Towarzystwo będzie korzystało z tej swobody tylko w wyjątkowych przypadkach.Spółka sprzedała Przedsiębiorstwu Obsługi Cudzoziemców Dipservice udziały w firmie Kaskada. Zainkasuje w sumie 5 mln zł. - Chodzi nam o zaspokojenie najpilniejszych roszczeń ze strony pracowników, którzy odchodzą z firmy, i naszych klientów z oddziału warszawskiego. Decyzja MF o odebraniu licencji odcięła nam źródła zasilania w postaci składki ubezpieczeniowej, nie mamy więc innego wyjścia, jak sprzedawać aktywa. Mamy pełną swobodę w dysponowaniu nimi. Pewne ograniczenia, których nie chcę ujawniać, nakłada decyzja Ministerstwa Finansów, ale staną się one obowiązujące z chwilą jej uprawomocnienia się, które nastąpi 14 października, chyba że złożymy odwołanie, a zapewniam, że zrobimy to - powiedział PARKIETOWI Stanisław Gutek, prezes Polisy.

dokończenie str. 2

Czy będą kolejne transakcje sprzedaży aktywów polisy? Prezes Gutek twierdzi, że zarząd korzysta z tej możliwości powściągliwie, a wszystko zależy od możliwości zaspokajania najpilniejszych roszczeń. - Nie wiemy, czy będziemy sprzedawać aktywa my, czy już syndyk. Jest to jednak nieuniknione, chyba że coś się zmieni - albo cofnięta zostanie decyzja ministerstwa albo zaangażuje się w firmę inwestor. Decyzja MF wstrzymała rozmowy z potencjalnymi inwestorami, ale nie doprowadziła do zerwania ich - powiedział prezes Gutek.Aktywa Polisy są upłynniane także w inny sposób. Dyrektor oddziału spółki w Węgrowie (jednego w z większych) wypłacił odszkodowania i zwrócił klientom składkę za przyszłe okresy, rozwiązując z nimi jednocześnie umowy. Następnie niemal cały portfel ubezpieczeniowy oddziału przeszedł w ręce innego ubezpieczyciela - Cigny Stu, która nie wydała na to ani złotówki. - Okazuje się, że 3/4 naszych oddziałów znajduje się, a właściwie znajdowała się, w zupełnie dobrej sytuacji finansowe. Miała pieniądze. Można oczywiście mówić, że dyrektor oddziału w Węgrowie działał w interesie klientów, ale także na szkodę spółki. Obie tezy są prawdziwe. Badamy tę sprawę - powiedział prezes Gutek. Polisa jednak nie tylko nie zarobiła na tej operacji, a nawet straciła - pieniądze, którymi dysponował oddział wróciły do klientów.Przedstawiciele spółki nie chcą komentować zachowania kursu Polisy na GPW, potwierdzając przypuszczenia, że ma ono spekulacyjny charakter. Wczoraj (fixing) kurs Towarzystwa spadł o 25,8%.

K.J.