Oczekiwanie na listopadową decyzję RPP

Realizacja tegorocznego celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej (6,6-7,8%)jest mało prawdopodobna. Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz, spadek inflacjiponiżej 8% jest już nierealny. Według Krzysztofa Rybińskiego, głównegoekonomisty warszawskiego oddziału ING Barings, stało się tak za sprawą dwóchszoków podażowych.

Pierwszy związany jest z czynnikami, które spowodowały wzrost cen paliw. Z pewnym opóźnieniem, związanym z powolniejszym wzrostem gospodarczym w I półroczu br., zareagowały ceny innych artykułów. Możliwość podwyżek wywołana była przyspieszeniem wzrostu w III kwartale br., szacowanym na 5%. Drugim szokiem był spadek podaży żywności. Dwa lata spadku cen spowodowały zmniejszenie produkcji. W tym roku niższe będą zbiory, a interwencja na rynku zbożowym, w obliczu wzrostu cen, wydaje się dziwna.W ub.r. kryzys rosyjski i utrata rynków zbytu powodowały wzrost podaży krajowej i obniżanie cen. W tym roku produkcja maleje, a na dodatek odradza się eksport. Ceny krajowe będą zatem rosły. - Oznacza to, że przez kilka najbliższych miesięcy liczona rok do roku inflacja będzie się zwiększać - sądzi K. Rybiński. Analitycy ING Barings zwracają również uwagę na wpływ kredytów konsumpcyjnych na inflację. Ich wzrost kreuje popyt na kredyty gospodarcze. - Wzrost kredytów konsumpcyjnych wywołuje podwyżkę cen artykułów nieżywnościowych - zwrócił uwagę K. Rybiński.Y2K wpływa na GPWZdaniem Dariusza Chrząstowskiego, szefa biura maklerskiego ING, wrzesień i początek października były apogeum spadków na giełdzie. Spowodowane było to wyzbywaniem się polskich akcji przez inwestorów zagranicznych w związku z millennium, a także pogarszającymi się wskaźnikami makroekonomicznymi. Zwrócił on jednak uwagę, że nie była to paniczna wyprzedaż - obroty wrześniowe były o ok. 30% niższe od średniorocznych. - Teraz może nastąpić odbicie, ale potrzebne są lepsze wyniki gospodarcze - stwierdził D. Chrząstowski. Dodał, że w dłuższym horyzoncie czasowym Polska pozostaje atrakcyjna dla inwestorów, w krótkim jednak ING zaleca swym klientom akumulowanie. Jego zdaniem, odpływ inwestorów zagranicznych zwiększy znaczenie przede wszystkim funduszy emerytalnych, które mogą spowodować techniczny wzrost już na przełomie listopada i grudnia.Odłożona decyzja- Gdyby RPP podwyższyła w środę stopy procentowe, nastąpiłoby uspokojenie rynku. Mielibyśmy stabilizację stóp i kursu walutowego - uważa Maciej Węgrzyński, zastępca dyrektora generalnego ING w Polsce, kierujący departamentem skarbu i rynku finansowego. Podkreśla, że niepewność potrwa do 17 listopada - następnego posiedzenia RPP. Oczekiwanie na wzrost stóp nie jest również korzystne dla Skarbu Państwa jako emitenta. Inwestorzy żądają wyższej rentowności papierów jako premii - również za niską przejrzystość finansów publicznych. - Inwestorzy zagraniczni nie pytają nas ostatnio o deficyt finansów publicznych, lecz o deficyt ZUS - powiedział K. Rybiński. Jego zdaniem, RPP zdecyduje się w listopadzie na podwyższenie stopy referencyjnej o 1 pkt. (do 15%), zaś stopy lombardowej (teraz 17%) o 1-3 pkt. - Zależy, jak silny sygnał będzie chciała RPP skierować do zadłużających się gospodarstw domowych - dodał.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI