Sektor na tle rynku

Powoli załamuje się trwająca od początku października stabilizacja notowań. Indeks Banki zaczął spadać w kierunku poprzedniego dołka, gdzie znajduje się dość silne krótkoterminowe wsparcie dla spadków. W dłuższym terminie w branży nadal panuje bessa. Banki są silniejsze od przeciętnych dla polskiego rynku akcji. Nieco gorzej wygląda porównanie z rynkami europejskimi. Od sierpnia siła relatywna polskiej branży w stosunku do europejskiej zniżkuje.

KoniunkturaNajsilniejszym makrosektorem na rynku akcji nadal jest Przemysł. Indeks spółek przemysłowych zniżkował najmniej (9,4%) w ciągu trzech miesięcy. Indeks Finanse spadł w tym czasie o ponad 12%, głównie z powodu bessy na rynkach akcji spółek ubezpieczeniowych. Najsłabsze na rynku akcji pozostają akcje usługowe. Indeks Usługi zniżkował o ponad 14% przez trzy miesiące, zajmując zdecydowanie ostatnie miejsce w rankingu makrosektorów.Najsilniejszym sektorem na rynku nadal jest Przemysł Materiałów Budowlanych. Indeks tej branży jako jedyny spośród indeksów sektorowych zanotował wzrost w perspektywie średnioterminowej (8,5%). Reszta branż giełdowych znacznie odstaje od lidera. Najmniejsze spadki w średnim terminie zanotowały Banki oraz trzy następne sektory przemysłowe: Przemysł Chemiczny, Metalowy i Elektromaszynowy. Indeksy tych branż spadły mniej niż o 10%.Najgorsza koniunktura panuje na rynkach akcji spółek należących do sektorów: Ubezpieczenia, Handel i Przemysł Spożywczy. Indeksy tych branż zniżkowały odpowiednio o 41, 17 i 15%.Na tle polskiego rynkuAkcje banków pozostają zdecydowanie silniejsze od rynkowych przeciętnych. Siła relatywna branży w stosunku do indeksu WIG i nieważonego Indeksu Cenowego systematycznie rośnie od połowy 1997 roku. Oprócz krótkich przerw na początku br. te tendencje są stabilne i niezagrożone. Obecnie także nie ma sygnałów zapowiadających zmianę tej sytuacji. Wykresy siły relatywnej utrzymują się powyżej wzrostowych linii trendu i nie ma sygnałów zapowiadających ich przełamanie. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że także w przyszłości banki będą wyraźnie mocniejsze od rynkowych przeciętnych. W czasie dobrej koniunktury papiery banków powinny silniej rosnąć od innych akcji, a w czasie bessy spadek ich notowań powinien być mniej dotkliwy.Na tle rynków światowychPrzez pierwsze siedem miesięcy br., od stycznia do lipca, polski sektor Banki był znacznie silniejszy od europejskiej średniej. Indeks polskich banków utrzymywał się w tym okresie w stabilnym i silnym trendzie wzrostowym, podczas gdy indeks europejskich banków pozostawał w trendzie horyzontalnym. Wpłynęło to na widoczny na wykresie znaczący wzrost siły relatywnej polskich banków. Jednak od sierpnia sytuacja się pogorszyła. W Europie ceny akcji banków zaczęły lekko rosnąć, a w Polsce znacznie spadać. Spowodowało to silny spadek siły relatywnej, która skorygowała ok. połowy poprzedniej zwyżki.W najbliższym czasie sytuacja raczej wiele się nie zmieni. Na rynkach światowych koniunktura się poprawia, a na polskim pogarsza. Wydaje się, że w najbliższym czasie siła relatywna polskich banków na tle europejskich będzie dalej spadać.Analiza technicznaW krótkim okresie indeks Banki znajduje się w trendzie horyzontalnym. Początek tej tendencji można wyznaczyć na koniec września, gdy indeks wyhamował spadki na poziomie ok. 2500 pkt. Teraz znajduje się tam najistotniejszy poziom wsparcia dla spadków w perspektywie krótkookresowej. W obecnej sytuacji spadek indeksu do tej strefy wsparcia wydaje się dość prawdopodobny. Tam można spodziewać się zwiększenia aktywności byków i powstrzymania spadków. Ewentualne przełamanie wsparcia na poziomie 2500 pkt. będzie oznaczało początek nowej fali bessy w tym sektorze. W takiej sytuacji indeks Banki może zniżkować nawet do ok. 2250 pkt., gdzie znajduje się kolejne wsparcie dla spadków.W średnim okresie na rynkach akcji banków nadal dominują niedźwiedzie. Ostatnie wzrosty to na razie nic więcej niż tylko lokalna korekta techniczna poprzedch spadków. Dopiero ewentualna zwyżka indeksu ponad opór na poziomie 2700 pkt. będzie oznaczała powrót do średniookresowego trendu wzrostowego. Na razie taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny. Bardziej realny jest spadek do poziomu poprzedniego dołka (2500 pkt.). Wynik testowania tego wsparcia pokaże, jak układają się siły w tym sektorze. Przełamanie wsparcia będzie zapowiadało kontynuację bessy wyższego rzędu, a jego obrona będzie sygnalizować rosnącą siłę byków i zwiększy szanse na wejście przynajmniej w średnioterminowy trend boczny.W długim okresie dość trudno jest określić kierunek nowej tendencji w branży. Jedno jest pewne. Trwająca od października 1998 roku hossa została zakończona we wrześniu br. w momencie przełamania zaznaczonej na wykresie długoterminowej linii trendu wzrostowego. Teraz istnieją dwie możliwości. Banki rozpoczynają nową bessę lub wchodzą w trend horyzontalny wyższego rzędu. Na razie trudno jest określić, który scenariusz jest bardziej prawdopodobny.Wskaźniki oparte na danych dziennych nie dają zbyt dobrych sygnałów. W czasie ostatniej stabilizacji oscylatory krótkoterminowe doszły tylko do poziomów równowagi, gdzie zakończyły trendy wzrostowe. Takie zachowanie wskaźników jest charakterystyczne dla trendu spadkowego wyższego rzędu. Teraz wskaźniki krótkoterminowe zawracają po odbiciu od poziomów równowagi. MACD jest blisko wygenerowania sygnału sprzedaży w postaci przebicia swojej średniej. Wskaźniki dzienne zapowiadają wejście sektora w nową falę trendu spadkowego wyższego rzędu.Na wykresach oscylatorów długoterminowych opartych na danych tygodniowych na razie nie ma tak negatywnych sygnałów. Tygodniowe RSI i MACD spadają, znajdując się w strefach neutralnych i nie dają jednoznacznych sygnałów.Układ dziennych średnich kroczących jest charakterystyczny dla bessy. Ostatnia konsolidacja indeksu odbywała się pod wykresami średnich z 13 i 55 dni, które wyznaczyły górne ograniczenie konsolidacji i powstrzymały wzrosty. Teraz po prawdopodobnym wybiciu dołem ze stabilizacji można się spodziewać odbicia średniej 13-dniowej od średniej 55-dniowej potwierdzającego bessę w tym sektorze.Długoterminowe średnie kroczące oparte na danych tygodniowych sygnalizują dominację w długim okresie trendu wzrostowego. Średnia 13-tygodniowa znajduje się ponad średnią 55-tygodniową, co jest typowe dla hossy. Indeks spada poniżej średniej 13-tygodniowej w kierunku średniej 55-tygodniowej, która stanowi silne wsparcie na poziomie ok. 2400 pkt.Najlepsze akcjeSytuacja techniczna poszczególnych akcji banków notowanych na warszawskiej giełdzie nie wygląda najlepiej. Właściwie tylko rynek papierów Pekao rozpoczął trend wzrostowy, który może przekształcić się w trwałą zwyżkę notowań. Akcje pozostałych banków znajdują się albo w trendach spadkowych, albo horyzontalnych wyższego rzędu. Pewne nadzieje na wybicie z trendów bocznych w górę mogą mieć inwestorzy zaangażowani w akcje Banku Częstochowa, BIG-BG oraz Handlowego. Pozostałe papiery albo spadają, albo znajdują się w lokalnych korektach technicznych bessy.Prognoza i strategiaW najbliższym czasie prawdopodobny jest spadek indeksu Banki do poziomu ostatniego dołka z końca września (2500 pkt.). Tam powinna wzrosnąć aktywność byków i spadek indeksu może zostać zatrzymany. W sumie w perspektywie krótkookresowej sektor powinien utrzymać się w trendzie horyzontalnym ponad poziomem poprzedniego dołka. Jeżeli to wsparcie zostałoby jednak przełamane, to koniunktura w branży może znacznie się pogorszyć. Spadek poniżej 2500 pkt. otworzy niedźwiedziom drogę do kolejnych stref oporu, które na wykresie indeksu Banki znajdują się na poziomach 2250 i 1950 pkt.W średnim terminie na razie nie ma sygnałów informujących o odwróceniu trendu spadkowego. Niedźwiedzie nadal mają przewagę i nic nie wskazuje na to, by miały ją stracić. Siłę strony podażowej pokazał ostatni nieudany test oporu na poziomie 2700 pkt. Dwukrotnie bykom nie udało się sforsować tego obszaru oporu. Tak więc na razie wiele wskazuje na to, że ewentualny test wsparcia na poziomie ostatniego dołka (2500 pkt.) może zakończyć się zwycięstwem niedźwiedzi. Taki scenariusz zapowiadałby znaczące pogorszenie koniunktury w branży w średnim terminie.

Kolumny 26-27 opracował

PIOTR WĄSOWSKI