Szanse na zakończenie roku zyskiem
Zarząd SFM poinformował o likwidacji oddziału w Mosinie. Produkcja zostanie wstrzymana 31.12.1999 r. Oznacza to zwolnienie od 230 do 275 osób. 20 grudnia zostaną podjęte w tej sprawie negocjacje ze związkami zawodowymi.Likwidacja frmy w Mosinie to realizacja kolejnego punktu programu restrukturyzacji Swarzędzkich Fabryk Mebli. W ciągu tego roku spółka zlikwidowała już 6 nierentownych zakładów (m.in. tapicernię w Swarzędzu, zakłady w Poznaniu, Rawiczu, Gostyniu oraz w Kostrzynie Wlkp.). - Pozbywając się przynoszących straty zakładów zakończyliśmy ważny etap przebudowy firmy. Teraz musimy podnieść wydajność, aby zrealizować wszystkie zamówienia - powiedział PARKIETOWI Julian Nuckowski, prezes zarządu SFM.Koncentracja produkcji tylko w dwóch zakładach pozwoliła na zwiększenie jej miesięcznej wartości do 4 mln zł. Zdaniem zarządu SFM, spółka ma szansę utrzymać przychody ze sprzedaży na poziomie 100 mln zł. Pozwoliłoby to po redukcji kosztów wygenerować niewielki zysk operacyjny na poziomie ok. 15,7 mln zł. Zarząd przewiduje również niedużą stratę na działalności podstawowej, licząc jednocześnie, że wpływy ze sprzedaży nieruchomości (7 mln zł), pomimo straty netto po I półroczu (2,6 mln zł), pozwolą zamknąć 1999 rok zyskiem.Redukcja zatrudnienia z 2400 pracowników do 1100 umożliwia - zdaniem zarządu - realne podejście do budowy rentownej firmy, która mogłaby zaoferować wyroby o wysokiej jakości. Aby to osiągnąć, zdecydowano się również na specjalizację w produkcji wysokoprzetworzonych mebli skrzyniowych, rezygnując z wytwarzania mebli foliowanych i tapicerowanych.Wydaje się, że zmiany te mogłyby stworzyć firmie lepsze perspektywy na pozyskanie partnera strategicznego. Monika Cebula, analityk z COK Banku Handlowego, przestrzega jednak przed zbytnim optymizmem. - Ewentualnego kandydata do roli partnera strategicznego należałoby szukać wśród niemieckich producentów mebli. Wydaje się jednak, że niemieckie firmy po wynegocjowaniu wyjątkowo niskich marż na zleconą w Polsce produkcję nie będą zainteresowane kupnem fabryki, której przejęcie wiąże się raczej z ponoszeniem dodatkowych kosztów w przyszłości niż ich ograniczeniem.
MICHAŁ NOWACKI