Analiza techniczna indeksu WIRR
Ostatni tydzień był wyjątkowo udany dla posiadaczy akcji notowanych na rynkurównoległym. WIRR zyskał w czasie ostatnich pięciu sesji aż 16% i był to najwyższytygodniowy wzrost indeksu w historii. Wartość wskaźnika wyniosła w piątek2584,4 pkt. - najwięcej od maja 1998 r.
Mimo tak dobrej koniunktury, WIRR prezentuje się słabiej w perspektywie długoterminowej niż WIG. O ile wskaźnik głównego parkietu ustanowił w czasie piątkowych notowań rekord wszech czasów i nikt chyba już nie ma wątpliwości, że mamy hossę, to WIRR w dalszym ciągu odrabia straty po gwałtownych spadkach trwających od września 1997 r. do października 1998 r.Choć nie podlega dyskusji fakt, że również na drugim parkiecie trend długoterminowy ma kierunek wzrostowy, to w dalszym ciągu zwyżkę można traktować jedynie jako korektę tendencji spadkowej wyższego rzędu. Po sesji piątkowej wykres indeksu osiągnął już 50-proc. zniesienie wcześniejszej zniżki. Warto też zauważyć, że wyczerpał się już zasięg wzrostu wynikający z wysokości kanału, w którym indeks poruszał się od października 1998 r. do stycznia br.Oczywiście, są to za słabe przesłanki, aby prognozować zakończenie wzrostów na rynku równoległym. Żeby przełamać tak silną tendencję, praktycznie niezbędny jest jakiś okres przejściowy, jakaś formacja typowa dla początku bessy. A na razie na wykresie wskaźnika nic takiego nie widać. Także wszelkie ewentualne spadki będzie można traktować jako korektę. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie ok. 2400 pkt. i jest wyznaczane przez połowę dużej białej świecy z ostatniego tygodnia. Kolejne stanowi linia trendu wzrostowego, przebiegająca powyżej 2200 pkt. Dopiero w przypadku zniżki indeksu poniżej tego drugiego wsparcia będzie można mówić o zagrożeniu ze strony niedźwiedzi.Układ wskaźników technicznych można określić jako korzystny. Szczególnie oscylatory wyliczane na podstawie danych tygodniowych ustanawiając nowe maksima sygnalizują bardzo silny rynek byka. Na wskaźnikach dziennych, mimo tak znacznego wzrostu indeksu widoczne są negatywne dywergencje. Ani RSI, ani Ultimate, ani też średnioterminowy MACD, nie zdołały na razie pokonać swoich szczytów z końca grudnia zeszłego roku. Generalnie, rynek jest wykupiony, ale w czasie bardzo silnych trendów, jak pokazują dane historyczne, sytuacja taka może utrzymywać się nawet przez kilka tygodni.Czego zatem należy spodziewać się na rynku równoległym na najbliższych sesjach? Po tak silnych wzrostach, przynajmniej symboliczna korekta wydaje się nieunikniona. Perspektywy średnioterminowe prezentują się o wiele lepiej: przewaga byków jest bardzo wyraźna i dopiero spadek poniżej linii trendu znajdującej się w okolicach 2200 pkt. może tę sytuację zmienić. Ze współczynników Fibbonacciego wynika, że w przypadku dalszej zwyżki kolejny potencjalny poziom końca hossy to 2900 pkt.
TOMASZ JÓŹWIK