Na ostatnich sesjach WIG wahał się bez jednoznacznej tendencji. Na wykresie tygodniowym pojawiła się świeca z małym czarnym korpusem i stosunkowo długim knotem na dole. Na wysokim poziomie cen świece tego typu na ogół interpretuje się jako negatywną formację wisielca. W tym przypadku sytuacja nie jest jednak jednoznaczna, ponieważ świeca ta pojawiła się w momencie naruszenia linii trendu wzrostowego. Na wykresie dziennym widać, że spadki z początku tygodnia spowodowały przełamanie wspomnianej linii. Wydawało się, że jest to zapowiedź poważniejszej zniżki, ale pod koniec tygodnia tendencja się odwróciła i w piątek WIG powrócił nad przełamane wcześniej wsparcie. Z jednej strony widać, że trend wzrostowy stopniowo słabnie. Świadczy o tym przełamanie jego linii oraz negatywne dywergencje na RSI i MACD. Z drugiej, powrót ponad wsparcie sugeruje, że na korektę całego impulsu przyjdzie jeszcze poczekać. W tym kontekście przypomina się hossa z 1996 roku. Po początkowym dynamicznym wzroście już w marcu pojawiły się pierwsze sygnały osłabienia w postaci negatywnych dywergencji. Później dynamika wzrostu dalej się zmniejszała, a każda korekta wydawała się początkiem bessy. Mimo to trend wzrostowy trwał jeszcze przez wiele miesięcy, by ostatecznie zakończyć się dopiero w lutym 1997 r.

Marcin LachowskiBM BGŻ S.A.