PKO BP

Wtorkowa komercjalizacja PKO BP - teraz Banku Polskiego - to niewielki krok w kierunku jego prywatyzacji. Zdaniem prezes NBP Hanny Gronkiewicz-Waltz, PKO znajduje się pod tym względem w gorszej sytuacji niż BGŻ.Pierwszy problem to - niezawiniony przez bank - portfel złych długów. Powstał on głównie przed 1989 r. z kredytów udzielanych na budowę mieszkań spółdzielczych. Jego wartość wynosi ok. 4,6 mld zł. Znaczna część to kredyty wątpliwe lub stracone. Od kilku już lat państwo nie może znaleźć rozwiązania zawinionej przez siebie sytuacji. Spośród kilku branych pod uwagę wariantów najbardziej prawdopodobne wydaje się poręczenie spłaty kredytów. Miałoby ono trwać do 2008 r. i kosztować 250-800 mln zł. W przeciwnym razie Skarb Państwa będzie musiał dokapitalizować PKO kwotą 1-1,6 mld zł. KERM, a po nim rząd, miały zająć się sprawą banku w marcu. Zapowiada się kolejny poślizg. Potwierdzałyby to zapowiedzi ministra Emila Wąsacza, że nie uda się całkowicie sprywatyzować PKO do końca 2001 r.Drugim problemem, na który zwróciła uwagę H. Gronkiewicz-Waltz, jest brak koncepcji prywatyzacji. Na razie wiadomo jedynie, że ma ona nastąpić bez udziału inwestora strategicznego tak, by bank zachował polski charakter. Prywatyzacja poprzez giełdę oznacza jednak niebezpieczeństwo przejęcia części akcji przez kapitał zagraniczny. Wiceminister skarbu Alicja Kornasiewicz zapowiada przyjęcie w przypadku PKO wzorca stosowanego przy prywatyzacji tego typu kas oszczędnościowych w Europie - bez dużego inwestora. Stabilny, lecz rozproszony akcjonariat miałyby tworzyć m.in. fundusze emerytalne i samorządy.Wiele wskazuje, że realnym terminem prywatyzacji PKO będzie przełom lat 2001 i 2002. Na razie pozytywnym aspektem całej sytuacji jest fakt, że po przekształceniu w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa o najwyższym stanowisku w banku przestała decydować rada nadzorcza. Prezesem może więc być już zaakceptowana przez Komisję Nadzoru Bankowego Henryka Pieronkiewicz. Na razie nie należy się spodziewać zmian w zarządzie. Pierwszym wiceprezesem pozostanie Krzysztof Markowski.

P.S.