Sir John Reginald Hartnell Bond - prezes HSBC

Napięcie związane z negocjacjami w sprawie przejęcia francuskiego banku Credit Commercial de France z pewnością musiało odbić się niekorzystnie na kondycji prezesa brytyjskiego banku HSBC - sir Johna Reginalda Hartnella Bonda. Jednak na niedzielną konferencję prasową w Paryżu John Bond, w przeciwieństwie do wielu swoich doradców finansowych, przyszedł świeży i wypoczęty. W pierwszych słowach przeprosił nienaganną francuszczyzną obecnych dziennikarzy, że konferencja będzie prowadzona w języku angielskim.Jak donosi internetowe wydanie "Financial Timesa", właśnie takie zachowanie pozwoliło Johnowi Bondowi wspiąć się na stanowisko szefa największej europejskiej instytucji pod względem kapitalizacji rynkowej - brytyjskiej HSBC Holdings Plc. Znające go osoby twierdzą, że jest kwintesencją angielskiego dżentelmena w starym stylu. Podziw wzbudza przede wszystkim jego czarujące zachowanie na forum publicznym.58-letni obecnie Bond rozpoczął pracę w HSBC w 1961 r. (miał wtedy zaledwie 19 lat). Wcześniej, w latach 1959-1960, po maturze, otrzymał stypendium w jednej ze szkół w Stanach Zjednoczonych. Do HSBC trafił prosto ze statku towarowego płynącego z Kalifornii do Hongkongu, na którym pracował. Do połowy lat 80. systematycznie piął się w górę po szczeblach kariery w brytyjskim banku, by w 1990 r. otrzymać stanowisko jednego z dyrektorów całej grupy HSBC.Przełomowy dla Johna Bonda był jednak dopiero 1991 r. Wówczas to został oddelegowany na stanowisko dyrektora amerykańskiego banku Marine Midland, będącego filią HSBC. W tym czasie Marine znajdował się w bardzo złej sytuacji finansowej, jednak w ciągu zaledwie dwóch lat John Bond przekształcił go w silną, zyskowną instytucję finansową.W efekcie, kiedy w 1993 r. stanowisko prezesa HSBC obejmował sir William Purves, posadę dyrektora generalnego powierzono Johnowi Bondowi. Piastował tę funkcję do 1998 r., kiedy to zastąpił na fotelu prezesa ustępującego Purvesa. Bond piastuje obecnie również kilka innych odpowiedzialnych funkcji. Jest prezesem mającego siedzibę w Waszyngtonie Instytutu Finansów Międzynarodowych. Ponadto zasiada m.in w radzie nadzorczej największej europejskiej giełdy w Londynie.Interesująca jest jego strategia zarządzania HSBC. W latach 90., kiedy był dyrektorem generalnym tej firmy, dał się poznać przede wszystkim jako zwolennik redukowania kosztów działalności. Jego największą ambicją jest wyprowadzenie HSBC na pozycję globalnego lidera, jeśli chodzi o zyskowność oraz wartość rynkową. Zakłada on, że cena akcji HSBC powinna się co 5 lat podwajać, dzięki czemu wyprzedzi on pod tym względem głównego rywala - Citigroup. John Bond jest już lepszy od swojego odpowiednika z Citigroup Sanforda Weilla w innej dziedzinie. Może pochwalić się roczną pensją w wysokości 1,1 mln USD, podczas gdy szef Citigroup zadowala się 167 mln USD.John Bond jest żonaty i ma trójkę dzieci (dwie córki i syn). Jego hobby to golf, narciarstwo, czytanie książek oraz codzienne spacery z psem.

Ł.K.