Tydzień na rynkach surowców

Mijający tydzień przyniósł znaczne wahania notowań na rynku złota, do których przyczyniły się silne zaburzenia na czołowych giełdach papierów wartościowych. W poniedziałek kruszec ten staniał nieznacznie pod wpływem informacji o zmniejszeniu rezerw przez Bank Austrii. Reakcja inwestorów na tę wiadomość była słaba, ponieważ przyzwyczaili się już oni do tego rodzaju decyzji banków centralnych. W dzień później doszło do odwrócenia utrzymującej się ostatnio tendencji zniżkowej i złoto zdrożało aż o 11 USD w związku z ucieczką kapitałów z rynku akcji. Wtorkowa hossa okazała się jednak krótkotrwała, gdyż inwestorzy zaczęli ponownie rezygnować z lokat w metale szlachetne na korzyść drożejących papierów wartościowych. W rezultacie cena złota ponownie spadła i w piątek za uncję tego kruszcu płacono w Londynie około 280 USD, tj. o 5 USD więcej niż tydzień wcześniej.Na rynku miedzi niemal bez przerwy trwał spadek notowań. Zaczął się on od około 1760 USD za tonę, by w połowie tygodnia dojść w trzymiesięcznych transakcjach terminowych do ważnej psychologicznie granicy 1750 USD. Wkrótce notowania obniżyły się do 1700 USD, a w piątek nie zdołano ustabilizować ceny, mimo popytu na Dalekim Wschodzie. Głównym powodem spadku było wycofywanie się z rynku potężnych funduszy inwestycyjnych. W tych warunkach w piątek na Londyńskiej Giełdzie Metali tona miedzi z dostawą za trzy miesiące kosztowała już tylko 1680 USD.Zniżka notowań nie ominęła też rynku paliw płynnych, ale tam powodem nie był odpływ kapitałów, lecz nadzieje na wzrost podaży. W dalszym ciągu zastanawiano się, jak dalece państwa OPEC zwiększą wydobycie ropy naftowej, przy czym przeważała opinia, że dostawy będą większe niż zapowiedziano podczas niedawnej konferencji wiedeńskiej. Liczono zwłaszcza na bardziej przychylne stanowisko Iranu, który początkowo sprzeciwiał się zwiększaniu limitów wydobycia. W tej stosunkowo optymistycznej atmosferze cena ropy Brent z dostawą w maju obniżyła się w Londynie do przeszło 23 USD za baryłkę z nieco ponad 25 USD w końcu poprzedniego tygodnia.

A.K.