Sytuacja techniczna indeksów światowych jest niezbyt korzystna, a szczególnie źle prezentuje się Nasdaq, mający największy wpływ na podstawowy instrument bazowy GPW ? WIG20. Na jego wykresie widoczna jest silna średnioterminowa tendencja spadkowa. Czy w związku z tym inwestorzy grający na rynku futures powinni się niepokoić?

Bessa nie jest dla nich bardzo groźna, ponieważ zawsze mają możliwość zajęcia krótkich pozycji, jednak zazwyczaj rynek kontraktów terminowych wyprzedza ruchy instrumentu bazowego, co oznacza, że niekorzystny układ wykresu kontynuacyjnego może być zapowiedzią bessy na rynku akcji.Można zastanowić się, czy poniższa analiza jest zasadna, czy też lepszym pomysłem byłoby przeanalizowanie indeksu Nasdaq i na tej podstawie prognozowanie przyszłości polskiego rynku. Jednak ponieważ tylko gwałtowne zmiany na Zachodzie mają wpływ na nasz rynek, a na świecie sytuacja się ostatnio unormowała, można oczekiwać, że warszawski parkiet podąży własnym torem. Tak więc analizowanie sytuacji technicznej WIG20 futures nie jest pozbawione sensu.Długi okresOd początku notowań kontraktów terminowych, aż do grudnia 1999 r. wykres kontynuacyjny konsolidował się w długoterminowym trendzie bocznym. W tym czasie ukształtowała się na nim formacja trójkąta. Pod koniec ub.r. futures pokonały górną linię formacji i był to pierwszy sygnał zapowiadający hossę. Wysokość trójkąta wskazuje na wzrost wartości kontraktów przynajmniej do ok. 2450 pkt. W marcu wykres zrealizował formację, niestety wysokość 2450 pkt. okazała się silną barierą podażową. Na tym poziomie niedźwiedzie przejęły kontrolę nad rynkiem, czego skutkiem był trwający ponad trzy tygodnie spadek (trzy kolejne czarne świece i luka z przełomu marca i kwietnia). Luka znajduje się na wysokości ok. 2000 pkt. i stanowi silny opór.Na piątkowej sesji bykom udało się doprowadzić do przełamania psychologicznej bariery 2000 pkt. Jednak o pokonaniu luki będzie można mówić dopiero wówczas, gdy zostanie w pełni zamknięta ? czyli gdy kontrakty osiągną wartość ok. 2100 pkt. Jeżeli bykom nie uda się doprowadzić do jej przełamania, prawdopodobna będzie kontynuacja spadków w długim okresie, nawet do górnej linii formacji trójkąta, stanowiącej obecnie silną barierę popytową na poziomie ok. 1550 pkt. Poziom ten potwierdzany jest jako bariera popytowa przez długoterminową linię trendu prowadzoną przez dołki z października '98 i października '99.Optymistyczne jest to, że zniżkom towarzyszy systematyczny spadek wolumenu. Świadczy to o korekcyjnym charakterze spadków. Jednak jeżeli niedźwiedzie utrzymają swoją przewagę na rynku, pogłębienie korekty do długoterminowego wsparcia będzie bardzo prawdopodobne. Długoterminowy opór określa historyczne maksimum ok. 2470 pkt. Gdyby byki uzyskały przewagę na rynku, zwyżka mogłaby sięgnąć nawet tej wysokości.Pod koniec kwietnia RSI opuścił obszar wyprzedania, dając tym samym sygnał kupna. Wskaźnik w dalszym ciągu oscyluje w okolicach 35 pkt., sygnalizując lekkie wyprzedanie rynku. Ultimate utrzymuje się poniżej linii 50 pkt., jednak po ostatnich ruchach wykresu kontynuacyjnego znacznie się do niej przybliżył. Jeżeli poziom równowagi zostanie przekroczony, będzie to również sygnał zachęcający do kupna kontraktów. Również korzystnie zachowuje się MACD.Analiza średnioterminowaNiekorzystnie przedstawia się wykres również w ujęciu średnioterminowym. Kontrakty terminowe pokonały na przełomie marca i kwietnia silną linię trendu wzrostowego. Był to pierwszy sygnał zapowiadający zmianę panującej na rynku futures tendencji. Niestety, pojawiają się kolejne symptomy zapowiadające kontynuację spadków. Na przestrzeni ostatnich czterech miesięcy kształtowała się na wykresie figura przypominająca formację głowy z ramionami. Do jej dopełnienia brakuje drugiego ramienia, jednak wszystko wskazuje na to, że rynek ma duże szanse na zbudowanie brakującego fragmentu.Aktualnie kontrakty terminowe konsolidują się na linii szyi znajdującej się na wysokości ok. 1900 pkt. Zanim bariera ta zostanie pokonana, ich ceny powinny nieco wzrosnąć, a dopiero później, przy zwiększonym wolumenie, pokonać wsparcie. Gdyby taki scenariusz się sprawdził, inwestorzy będą mogli oczekiwać kontynuacji spadków przynajmniej do 1400 pkt. W takiej sytuacji ruch powrotny do formacji będzie dobrym momentem do zamknięcia długich pozycji, względnie otwarcia krótkich.Głowa z ramionami ? zgodnie z teorią analizy technicznej ? jest formacją zapowiadającą zmianę panującego trendu. Jej wysokość wyznacza tylko minimalny zasięg spadków. Zrealizowanie formacji kształtującej się na wykresie kontynuacyjnym kontraktów na WIG20 będzie równoznaczne z przełamaniem długoterminowej linii trendu na poziomie ok. 1550 pkt., a to może zapowiadać zamianę trendu wzrostowego utrzymującego się na rynku WIG20 futures w długim okresie. W średnim terminie opór stanowi wysokość 2120 pkt. W przeszłości wielokrotnie sprawdzała się jako linia równowagi między popytem i podażą. Bardzo prawdopodobne, że ruch korekcyjny sięgnie tego poziomu i w ten sposób zostanie ukształtowane drugie ramię formacji RGR.Niekorzystny jest układ średnich kroczących. Pokonane zostało wsparcie wyznaczane przez SK-55. W przeszłości sprawdzała się ona w roli bariery popytowej przynajmniej czterokrotnie, co zwiększa wagę jej przełamania. Kolejnym sygnałem świadczącym o znaczeniu przebicia jest towarzyszący ruchowi znaczny wzrost obrotów. Oprócz tego SK-13 w ubiegłym miesiącu pokonała SK-55. W świetle analizy technicznej taka sytuacja może być interpretowana jako sygnał sprzedaży, czyli był to bardzo dobry moment do zajęcia krótkiej pozycji.Krótki terminNieco korzystniej prezentuje się warszawski rynek kontraktów terminowych w krótkim okresie. Nasdaq porusza się w krótkoterminowym trendzie horyzontalnym i oczywiście WIG20 zachowuje się podobnie, a co za tym idzie ? futures. Tendencja boczna widoczna jest również na wykresie kontynuacyjnym. Od dołu ogranicza ją wsparcie na poziomie około 1900 pkt. Linia ta jest prowadzona jest przez dołek ze stycznia. Od góry opór określała silna bariera psychologiczna na wysokości 2000 pkt. Poziom ten został przełamany na piątkowej sesji. Aktualnie opór stanowi luka z ubiegłego miesiąca, a właściwie jej górna granica na wysokości około 2100 pkt. W zaistniałej sytuacji inwestorzy powinni oczekiwać dalszej zwyżki, jednak na prawdziwy optymizm będzie sobie można pozwolić dopiero wówczas, gdy kontrakty pokonają poziom 2100 pkt. Zazwyczaj po wybiciu z konsolidacji zmiany kursu są bardzo gwałtowne, co oznacza, że jeżeli wzrosty będą kontynuowane, będą bardzo silne, ale, niestety, krótkotrwałe.Wszystko wskazuje na to, że strona popytowa jest na tyle silna, by doprowadzić do krótkoterminowego wzrostu. Kolejna bariera podażowa znajduje się dopiero na wysokości 2450 pkt. ? historycznego maksimum. Przełamanie tego oporu wydaje się mało prawdopodobne, jednak jest bardzo prawdopodobne, że ostatni szczyt będzie testowany.Optymistyczna prognoza dla rynku akcji wynika z tego, że na kontraktach terminowych widoczna jest nieznaczna przewaga strony popytowej. Przejawia się to tym, że wzrostom towarzyszy zwiększający się wolumen. Przy zniżkach obroty maleją, co wskazuje na korekcyjny charakter tego typu ruchów. Wychodząc z założenia, że futures wyprzedzają rynek, przewaga byków jest optymistycznym sygnałem. Z drugiej jednak strony, kontrakty utrzymują się ok. 40 pkt. poniżej instrumentu bazowego, z czego można wnioskować, że inwestorzy oczekują w niedługim czasie spadku wartości WIG20.W czwartek na wykresie MACD linia oscylatora pokonała średnią, dając tym samym sygnał zachęcający do zajęcia długich pozycji. Wskaźnik utrzymuje się w obszarze wartości ujemnych, jednak powoli zaczyna się zbliżać do poziomu 0. Przełamanie tej wysokości będzie równoznaczne z potwierdzeniem ostatniego sygnału kupna. Neutralnie zachowuje się RSI, pozostając w obszarze równowagi. Również w czwartek Ultimate pokonał od dołu linię 50 pkt., dając również sygnał kupna.Reasumując, poprawiła się sytuacja krótkoterminowa rynku kontraktów, jednak w długim okresie w dalszym ciągu przewagę mają niedźwiedzie. Prawdopodobnie najbliższe sesje zdominują wzrosty, jednak w szerszym horyzoncie czasowym inwestorzy mogą oczekiwać spadków. Taka perspektywa jest o tyle niepokojąca, że zapowiada pogorszenie koniunktury na rynku akcji.

Piotr Żychliński