Wczorajsza sesja przyniosła spadek indeksu NIF o 1,6%, po którym wskaźnik osiągnął 54 pkt. Ostatnia fala spadkowa rozpoczęła się w połowie marca i nieco różni się od poprzednich trendów, występujących w ramach trwającej od listopada zeszłego roku długoterminowej tendencji bocznej.Jak do tej pory były trzy takie istotne trendy: wzrost z końca zeszłego roku, zimowy spadek i gwałtowny wzrost z przełomu lutego i marca. Wszystkie te zmiany indeksu NIF były dość szybkie i z punktu widzenia analizy technicznej mało konstruktywne, bo ani nie doprowadziły do zaostrzenie bessy, ani nie zakończyły trendu spadkowego wyższego rzędu. Patrząc na obecne spadki, można mieć nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Tempo zniżki wyznaczane jest przez dwie zbiegające się linie, tworzące formację klina zniżkującego. Górna z nich wyznacza opór na wysokości ok. 55 pkt., natomiast dolna ogranicza spadki na wysokości ok. 50 pkt. Choć patrząc na dzienne zmiany cen można by odnieść wrażenie, że trend wcale nie jest słabszy niż poprzednie, ale średnioterminowa ?wizualna? ocena tendencji skłania do nieco innych wniosków, i to dość optymistycznych: gdyby opisywana formacja okazała się prawdziwa, to na poziomie ok. 50 pkt. może dojść do gwałtownego zwrotu na rynku, po którym NIF może osiągnąć 70 pkt.
TOMASZ JÓŹWIK