Izba PTE chce kodeksu etycznego

Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych zleciła przygotowanie kodeksuetycznego zarządzających OFE. Dzięki niemu fundusze mają przestać sztucznie zawyżać wartość jednostki rozrachunkowej. Nie wiadomo jednak, czy kodeks poskutkuje, skoro niektóre PTE złamały wcześniejsze ustalenia dotyczące etycznego postępowania przy akwizycji.

Kodeks ma opracować Klaudiusz Wolny, wiceprezes Pocztowo-Bankowego PTE, zarządzającego OFE Pocztylion. Jego zdaniem, najprostszą metodą ?pompowania? jednostek są transakcje z przyrzeczeniem odkupu lub odsprzedaży (buy-sell back oraz sell-buy back). Polega to na tym, że fundusz sprzedaje bankowi obligacje powyżej ceny rynkowej. Daje to wzrost wartości jednostki przy bieżącej wycenie. Jednocześnie fundusz zobowiązuje się odkupić te same papiery za jakiś okres po tej samej cenie powiększonej o koszt pieniądza w czasie. Skoro ma gotówkę, zawiera transakcję odwrotną, kupując poniżej ceny rynkowej, także zobowiązując się do ich odsprzedaży.? Nie sądzę, żeby ktoś to robił w takiej najprostszej wersji ? powiedział K. Wolny. ? Są jeszcze inne możliwości, np. transakcje z podmiotami powiązanymi poprzez pośredników.Nie wiadomo jednak, czy kodeks poskutkuje. Nie będzie on stanowił prawa dla funduszy, toteż jego stosowanie będzie uzależnione od dobrej woli szefów towarzystw emerytalnych. A ci, jak powiedział K. Wolny, czasem ?wolą wydać 100 tys. zł na jednostkę niż na marketing?. Na dodatek, na początku ubiegłego roku szefowie istniejących wówczas towarzystw podpisali kartę etyki, dotyczącą akwizycji. Tymczasem były częste nieprawidłowości.? Gdybym chciał, nasza jednostka miałaby wartość 20 zł ? powiedział K. Wolny. ? Jednak na ?pompowaniu? jednostek tracą klienci, bo po pierwsze, za sztuczne wzrosty będą musieli zapłacić w przyszłości, a po drugie, są oszukiwani. Poza tym, tracą na zmianie funduszu.Jako przykład podał wyliczenia, dotyczące konkretnego klienta OFE Pocztylion. Wartość zgromadzonego przez niego kapitału wynosi ok. 1100 zł. Za zmianę funduszu klient zapłaci 100 zł. Aby nadrobić tę stratę w ciągu 5 lat, klient musiałby trafić do OFE, które w tym okresie będzie regularnie uzyskiwać wzrost jednostki rozrachunkowej wyższy o 2 pkt. proc. niż zakłada to Pocztylion (realny wzrost w wysokości 5% rocznie). Gdy rentowność funduszu jest tylko o 1 pkt. proc. wyższa, na odrobienie straty trzeba będzie poczekać 10 lat, a przy rentowności regularnie wyższej o 0,75 pkt. proc. ten okres wydłuża się do lat 13.Na przykładzie tego samego klienta Pocztylion przedstawił swoje wyniki inwestycyjne w ciągu 12 miesięcy działalności. Osoba ta wpłaciła łącznie prawie 1080 zł składek, z czego PTE pobrało ok. 96 zł prowizji. Zysk wypracowany przez OFE od zarządzanych przez nie składek wyniósł prawie 120 zł, ale nadwyżka pomiędzy zgromadzonym kapitałem a wpłatami wynosi niespełna 24 zł.? Sądzę, że obecnie niewiele funduszy może się taką nadwyżką pochwalić ? powiedział K. Wolny.OFE Pocztylion ma obecnie ok. 350 tys. zarejestrowanych członków, z czego ponad połowa ma jakieś środki na kontach. Aktywa funduszu na koniec maja br. przekroczyły 75 mln zł, z czego 5 mln zł to zyski wypracowane przez fundusz.

M.S.