Czesi drogo płacą za ratowanie państwowych banków

Niedawno minął rok od przejęcia przez zagranicznego partnera Ceskoslovenska Obchodni Banka (CSOB), pierwszego z czterech największych czeskich banków. W najbliższych 12 miesiącach wszystkie te banki mają znaleźć się w obcych rękach.

Planowana prywatyzacja Komercni Banka, największego w Czechach i trzeciego co do wielkości Investicni a Postovni Banka (IPB) będzie jednak bardzo trudna i bardzo kosztowna. Czechy bowiem należą do tych dawnych krajów komunistycznych, gdzie najwolniej prywatyzowano sektor bankowy. Centroprawicowy gabinet rządzący w latach 1992-97 wolał utrzymywać państwową kontrolę nad bankami, zalecając im, by pomagały przedsiębiorcom kupować państwowy majątek, a spółki zasilały kapitałowo. W rezultacie niedoświadczone i skorumpowane zarządy banków rozdawały tanie kredyty.Po recesji z lat 1998 i 1999 aż 32% kredytów w sektorze banków komercyjnych jest nie do ściągnięcia. Ich wartość szacuje się na 550 mld koron (14,2 mld USD), co stanowi ok. 30% produktu krajowego brutto. Skutki są katastrofalne. Sektor bankowy jest niedokapitalizowany, przynosi straty i musi tworzyć olbrzymie rezerwy na pokrycie wciąż rosnących złych długów. Jednocześnie przedsiębiorstwa, które nie przeprowadziły restrukturyzacji, bo miały tanie i łatwo dostępne kredyty, teraz stanęły w obliczu konieczności ich spłaty, co wydaje się niemożliwe.Po długich wahaniach socjaldemokratyczny rząd, który przejął władzę w lipcu 1998 roku, w maju 1999 r. sprywatyzował CSOB, a w lutym br. największy bank detaliczny Ceska Sporitelna. Podatnicy musieli zapłacić za to wysoką cenę. O ile bowiem rentowny CSOB został sprzedany belgijskiej grupie KBC za 40 mld koron, to austriacki Erste Bank ma zapłacić jedynie 19 mld koron za Ceska Sporitelna. Przed jego sprzedażą państwo wpompowało w kapitał tego banku 7,4 mld koron i przejęło złe kredyty o wartości 67 mld koron. Kapitał Komercni rząd podniósł już o 9,5 mld koron i przejął złe długi tego największego czeskiego banku warte 83 mld koron, ale analitycy przewidują, że przed jego prywatyzacją, planowaną na początek przyszłego roku, konieczne będą kolejne wydatki z państwowej kasy. Złe długi Komercni wynoszą bowiem jeszcze 22 mld koron, a straty poniesione w latach 1998 i 1999 przekraczają 9 mld koron.IPB jest wprawdzie rentowny, ale utworzył olbrzymie rezerwy i na jego udziałowców wywierane są naciski, by podwoili kapitał banku. 46% akcji IPB ma japoński bank inwestycyjny Nomura Securities i szuka teraz dla niego strategicznego inwestora, a rząd obiecuje kolejny zastrzyk kapitałowy. Natomiast i rząd i Nomura martwią się, że na kupno Ceska Sporitelna wpłynęła tylko jedna poważna oferta, a cena sprzedaży zaledwie 1,55 raza przekroczyła wartość księgową, wobec 2,3 raza przy CSOB i prywatyzacji porównywalnych polskich banków.

J.B.