Dot.comy redukują wydatki na reklamę on-line

W tym roku reklama w internecie będzie stanowiła zaledwie 2,3% łącznych przychodów z tego rodzaju działalności i marketingu bezpośredniego w Stanach Zjednoczonych. Merrill Lynch, który firmuje tę prognozę, uważa, że do roku 2005 wskaźnik ten zwiększy się do 8,5%.

Inwestorzy zastanawiają się, jakie skutki dla rozwoju spółek branży internetowej może mieć ograniczanie przez nie wydatków na reklamę. Obawiają się, że przede wszystkim zaszkodzi to firmom, których kondycja finansowa w dużym stopniu uzależniona jest od przychodów z reklam on-line.Holly Becker z banku inwestycyjnego Lehman Brothers przewiduje, że skutki będą widoczne już w końcówce tego roku.Jednym z powodów redukcji funduszy reklamowych są problemy finansowe wielu spółek z branży internetowej, które są głównymi dostarczycielami reklam zamieszczanych on-line. Zanim w świecie wirtualnym bardziej widoczna będzie obecność tradycyjnych ogłoszeniodawców, upłynie jeszcze trochę czasu ? twierdzi H. Becker.Wprawdzie ruch w internecie jest coraz większy, ale wciąż jeszcze wiele firm zorientowanych na konsumenta preferuje tradycyjne media. Uważają one, że popularyzacja znaku firmowego za pośrednictwem elektronicznej sieci nie jest skuteczna. Przekonanie kierownictw tych przedsiębiorstw, że nie mają racji, jest bardzo ważne, gdyż od nich, ich funduszy zależy, czy i kiedy branży internetowej uda się w tej dziedzinie osiągnąć następny poziom.Brian McAndrews, odpowiedzialny za reklamę w Avenue A, wprawdzie potwierdza redukcje wydatków na reklamę zwłaszcza przez mniejsze firmy, ale jest optymistą jeśli chodzi o prointernetową reorientację tradycyjnych reklamodawców. W szczególności liczy na większą obecność w ?sieci? spółek z ?pięćsetki? magazynu ?Fortune?. Większość analityków jest przekonana, że w perspektywie długoterminowej internet jako medium reklamowe ma duże szanse.

W. Z. ?Financial Times?