Irak zajmuje ostatnie, 60 miejsce na liście sporządzanej przez The Economist Intelligence Unit (EIU) aby ocenić stan przygotowań wybranych krajów do e-commerce i budowy społeczeństwa informatycznego. Po dwóch wojnach w Zatoce Perskiej i dziesięciu latach sankcji, iracka infrastruktura telekomunikacyjna pozostawia wiele do życzenia ? połączenie się z numerem lokalnym często zajmuje dziesięć minut, zresztą i tak Irak posiada zaledwie 3,3 linie na 100 mieszkańców. Oficjalne władze w Bagdadzie oceniają, że doprowadzenie istniejącej sieci telekomunikacyjnej do stanu używalności kosztowałoby ponad miliard dolarów. Sankcje ONZ oznaczają, że do Iraku nie można legalnie importować komputerów z procesorami Pentium albo lepszymi, a w samym Bagdadzie korzystanie z prywatnych telefonów komórkowych jest zabronione ponieważ zakłócają one działanie rządowej sieci łączności. Ponadto w całym kraju nie ma ani jednego prywatnego dostawcy usług interetowych (ISP), a jedyne irackie strony internetowe to witryny ministerstw i instytucji rządowych.